,, Święta Bożego Narodzenia spędziłem jeszcze w Palestynie. Tysiące żołnierzy było wraz ze mną na pasterce w Betlejem. Nowy Rok zastał nas już w Egipcie ‘’- pisze gen.Władysław Anders w swojej książce, stanowiącej wspomnienia z lat 1939-46 pt.,, Bez ostatniego rozdziału.’’

Przypomnijmy, w jakich okolicznościach generał wraz z II Korpusem znalazł się w Ziemi Świętej.

Harvey Sarner, amerykański wnuk żydowskich emigrantów z Wołynia, wydał publikację pt. ,,Zdobywcy Monte Cassino’’, książkę ,, o tragicznych losach ludzi, którzy uniknąwszy śmierci w Archipelagu Gułag, szli do Polski okrężną drogą… ’’

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

,,Z 12 tysięcy przybyłych do Iranu z pierwszą falą ewakuacji, 6200 hospitalizowano’’…łącznie zmarło 1344 żołnierzy i cywili, stąd drogi prowadzące przez Iran, Irak i Palestynę usiane były polskimi grobami. Oddziały armii Andersa przybyły do Palestyny wiosną 1942 roku, a opuściły ją w grudniu 1943 roku. Rozlokowano je między Gazą, gdzie stacjonowało dowództwo, a Tel Awiwem.

Żołnierze większość czasu spędzali na poligonach, przygotowując się do walki z Niemcami we Włoszech, wolne chwile poświęcali zaś na zwiedzanie miejsc związanych z życiem Chrystusa i Maryi tj. Betlejem, Nazaretu i Jerozolimy. Jerozolima, święte miasto, po którego brukach stąpał Jezus, Jego śladami szli wiec polscy żołnierze.

Od tego czasu upłynęło pół wieku. Jak spojrzeć na świątynie i domy tego centrum trzech religii? Od czego zacząć? Po zastanowieniu się wybieramy wschodnią bramę miasta zw. Bramą Szczepana. Na prawo od niej widoczny jest wielki gmach, należący do Ojców Białych. Na dziedzińcu tego klasztoru wznosi się kościół Świętej Anny, najlepiej zachowany zabytek z czasów wypraw krzyżowych. Wchodzimy do środka. Świątynia składa się z trzech naw, z których każda posiada własną absydę. Od XV wieku księża zakonni odprawiają tu Mszę Świętą 8 września tj. w uroczystość Narodzenia Matki Bożej oraz 8 grudnia w dniu Niepokalanego Poczęcia. Wiąże się to z faktem, o którym informuje Protoewangelia Jakuba z II wieku, narodzenia się w pobliżu świątyni córki Anny i Joachima.

My tymczasem schodzimy do krypty po lewej stronie głównego ołtarza, by przyjrzeć się tablicy, zawierającej następujący napis: ,, W zbrojnym pochodzie do Polski przez Ziemię Świętą uczniowie szkół podchorążych – Centrum wyszkolenia Armii Polskiej na Wschodzie, oddając hołd Niepokalanej w miejscu Jej narodzenia – polecają się Jej opiece na zawsze, szczególnie na okres walki o wolność Ojczyzny i powrotu do swych rodzin. Jerozolima 29.I 1944 rok.’’

Wzruszeni słowami żołnierzy-tułaczy, wyrażającymi hołd Bożej Rodzicielce, wpatrujemy się w wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej i zastanawiamy się nad Jej życiem. Dzieciństwo i młodość spędziła nie w Jerozolimie lecz w Nazarecie. Tam przybył wysłannik Nieba, Archanioł Gabriel, z dobrą nowiną do czarnookiej młodziutkiej dzieweczki, że zostanie matką Syna Bożego. Nazaret, dziś miasto białych domów tonących wśród szarej zieleni oliwek i jasnej zieleni migdałów, ongiś, tj. w epoce brązu, osiedle ludności parającej się rolnictwem oraz uprawą winorośli, mieszkającej w ubogich domkach lub grotach skalnych. Na podstawie wykopalisk stwierdzono, że grota, w której ukazał się Archanioł, stanowiła tylną część domu Najświętszej Maryi Panny. Z czasem na tym miejscu powstał pierwszy kościół. Na gruzach następnych wznosi się dziś bazylika. Jej dolna część kryje grotę z napisem: ,, Verbum caro hic fatum est.’’ Górny kościół przykryty jest kopułą, mającą kształt odwróconej lilii.

Bazylikę tę zbudowano dzięki ofiarom katolików różnych krajów, także i Polaków, co upamiętnia mozaika, znajdująca się w prawej nawie górnego kościoła i przedstawia Matkę Boską Częstochowską, Mieszka I, Dąbrówkę, biskupa Jordana oraz żołnierzy w strojach historycznych. Pamiątka ta jest świadectwem, że miłość do Maryi towarzyszyła Polakom zawsze i wszędzie. Jeszcze jednym dowodem tego jest zakątek w kościele Św. Piotra, znajdującego się w Jafie, liczącej kilka tysięcy lat, a połączonej z Tel Awiwem w jedno miasto.

We wspomnianej świątyni, w lewym bocznym ołtarzu, umieszczono ikonę Częstochowskiej. Ofiarowali Ją polscy żołnierze w czasie II wojny. I jeszcze raz odnajdziemy obraz Czarnej Madonny, gdy wstąpimy do Tyberiady, miasta założonego w 21 roku po Chrystusie, na zachodnim brzegu Jeziora Galilejskiego. W kościele Św. Piotra, na dziedzińcu znajduje się posąg Następcy Jezusa, będący kopią rzeźby tego Apostoła z Bazyliki na Watykanie. Obok niego dostrzegamy płaskorzeźbę M. B. Czestochowskiej, z Św. Krzysztofem, Arch. Michałem, żołnierzami i herbami miast polskich.

Pomnik ten został ufundowany w 1945 r. przez żołnierzy Andersa. Z Tyberiady udajemy się do Ain Karem, miejscowości związanej z Elżbietą, Zachariaszem i ich synem Janem.

Podążamy za Maryją, która pieszo przemierzyła z Nazaretu kilkadziesiąt kilometrów, my – pątnicy XXI wieku dojeżdżamy tam autokarem. Na pamiątkę wspaniałego hymnu wdzięczności i miłości, który odśpiewała Maryja, witając się z Elżbietą wersety Magnifikatu umieszczone są w sanktuarium Nawiedzenia. Natomiast na dziedzińcu, obok kościoła, wmurowano tablice majolikowe z całym tekstem Hymnu w ponad 40 językach. Zostały one ufundowane z okazji Roku Maryjnego ( 1954 – w stulecie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu) przez rozproszonych po świecie Polaków, z inicjatywy O.A. Borkowskiego. Zatrzymujemy się przed tablicą w j. polskim. Warto pamiętać, że również dzwony są darem Polaków. Chcąc odnaleźć ślady Chrystusa w Jerozolimie, zaczynamy wędrówkę od Góry Oliwnej. Rozciąga się ona równolegle do wzgórza świątyni, oddzielona jest od niego Doliną Cedronu. To tu, Chrystus siedząc wraz z apostołami, patrzył na Jerozolimę rozłożoną u Jego stóp i mówił o przyszłości tego miasta i świata. (Mt. 24 – 25 ; Mk. 13; Łk. 21, 5-36). Idąc dalej, dochodzimy do miejsca, w którym Jezus nauczał, jak należy się modlić.

Dziś usytuowany jest w tym miejscu kościół,, Pater Noster ‘’ – „Ojcze nasz.” W krużgankach tej świątyni widnieje na tablicach tekst Modlitwy Pańskiej w licznych językach. Odnajdujemy tablicę polską, ufundowaną w 1943 r. przez żołnierzy z 8 Brygady Strzelców. Zgodnie z relacją Św. Łukasza Jezus nauczając w Jerozolimie, noce spędzał w Betanii leżącej na zboczu G. Oliwnej lub udawał się do ogrodu zw. Getsemani, usytuowanego u stóp tego wzniesienia. Właśnie w Getsemani ma miejsce początek drogi Chrystusa prowadzącej na Golgotę. W tym ogrodzie,, upadł na twarz i modlił się: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech mnie ominie ten kielich, wszakże nie jak Ja chcę, lecz jak Ty.’’ (Łk. 22, 39-46). Dziś na miejscu modlitwy i krwawego potu wznosi się Bazylika Agonii, konsekrowana w 1924 roku. Zbudowano ją na reliktach poprzednich świątyń. W środku prezbiterium znajduje się Skała Agonii. W wielkim skupieniu i z ogromną czcią podchodzimy do niej, a oczyma wyobraźni widzimy Syna Bożego przeżywającego duchową walkę zakończoną zwycięstwem.

Świątynia ta zwie się też Kościołem Wszystkich Narodów, gdyż poszczególne kraje przyczyniły się do jej upiększenia. W absydzie głównej mozaikę przedstawiającą agonię Jezusa ofiarowali Węgrzy. Nie zabrakło i Polaków, mianowicie żołnierze polscy stali się fundatorami mozaiki ukazującej moment pojmania Chrystusa. W prawej absydzie obok tej sceny widnieje łaciński napis, który w j. polskim brzmi: ,, Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię.’’{J. 18,6}. Następnie zaprowadzili pojmanego do pretorium, gdzie prokurator rzymski Poncjusz Piłat przeprowadził proces przeciw oskarżonemu. Od pretorium zatem rozpoczęła się Droga Krzyżowa Syna Bożego. Niosąc krzyż, po raz pierwszy upadł przy zbiegu ulic Via Dolorosa i ulicy, która biegnie od Bramy Damasceńskiej.

Rozbita kolumna, oparta o mur kaplicy, wskazywała do 1947 roku miejsce upadku. Wtedy to dzięki zabiegom ks. Stefana Pietruszki – Jabłonkowskiego oraz ofiarom żołnierzy armii Andersa i uchodźców polskich odbudowano oratorium. Wewnątrz niego jest marmurowa płaskorzeźba Jezusa upadającego pod krzyżem, dłuta T. Zielińskiego. Nad wejściem Droga Krzyżowa Polaków, w kopule orzeł polski, na ścianie duży krzyż, niesiony przez Polaków w Wielki Piątek 1941 roku. I my bierzemy go na swe barki w czasie naszej pielgrzymki i niesiemy aż na Kalwarię. Jeszcze jedno miejsce wiąże się z Polską i Polakami, jest to mała kapliczka, zbudowana z polskich ofiar. Rzeźba upamiętnia spotkanie Syna z Matką, obok tych postaci dwa orły.

Naszemu zadumaniu i modlitwie towarzyszy codzienny zgiełk starej uliczki, pełnej handlujących i kupujących, gapiów oraz beztroskich turystów, często nieświadomych tego, że na kamieniach Via Dolorosa niewinny człowiek zostawiał ślady krwi i upadał pod ciężarem krzyża. Pełni pokory, a równocześnie dumni, że nasi rodacy zostawili na tej Świętej Ziemi ślady swej wiary, miłości i nadziei, weszliśmy do Bazyliki Grobu Pańskiego. Ogarnął nas piwniczny mrok wnętrza. Zanim dostaliśmy się do sanktuarium Kalwarii i Grobu zatrzymaliśmy się przy płycie kamiennej w kolorze porfiru, obiekcie najczulszej adoracji, kamieniu obcałowywanym przez tysiące i miliony wiernych, kamieniu, który położono na pamiątkę obrzędu namaszczenia Ciała Chrystusa przed złożeniem do grobu. I my, pątnicy końca XX wieku, złożyliśmy hołd temu miejscu, pozostawiając ślady naszej, polskiej wierności Chrystusowi i Jego nauce.

Napisała; Michalina Pięchowa

Współpraca; Maria Szpara

fot. za polonica.pl

Marmurowy pomnik-ołtarz W centrum monumentu, nad mensą ołtarzową, umieszczony jest płaskorzeźbiony wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej. Po jej bokach znajdują się dwie płaskorzeźby przedstawiające junaka i młodszą ochotniczkę, uosabiających Wiarę i Miłość (w Palestynie znajdowały się wówczas ośrodki Szkół Junaków i Młodszych Ochotniczek, przeznaczone dla nastolatków w wieku przedpoborowym). Na antepedium widnieje godło Polski, a po bokach ‒ podobizny ośmiu oznak rozpoznawczych, noszonych na mundurach żołnierzy różnych oddziałów 2 Korpusu. W bocznych skrzydłach ołtarza znajdują się po dwie naturalnej wielkości płaskorzeźby: po lewej stronie rycerz z czasów Bolesława Chrobrego i św. Krzysztof, a po prawej św. Michał Archanioł oraz polski żołnierz w rynsztunku z czasów II wojny światowej. Na obu końcach pomnika znajdują się herby Lwowa, Wilna, Gdańska, Warszawy, Krakowa i Poznania, na znak, że żołnierze 2 Korpusu pochodzili z całej Polski.