Kanadyjscy “snowbirds”, widząc w jakim tempie rozwija się akcja szczepień w kraju, planują zaszczepienie się w USA. Wielu spośród około miliona Kanadyjczyków spędzających zwykle zimę na południu w tym roku zostało w domu. Ci, którzy jednak wyjechali, zapisują się na szczepienia.

Na samej Florydzie ponad 329 000 osób przyjęło już co najmniej jedną dawkę szczepionki. Dla porównania w całej Kanadzie do ubiegłego czwartku zaszczepiono mniej niż 207 000 osób.

74-letni Perry Cohen z Toronto mówi, że był w pierwszej grupie zaszczepionych na jego osiedlu emerytów w Deerfield Beach, na północ od Miami. “To dobry początek nowego roku. Moi przyjaciele w Toronto dziwią się, jak to możliwe”, mówi Cohen, który wraz z żoną zaszczepił się preparatem firmy Moderna w zeszłym tygodniu. “Nie przyjechałem tu po to, by się szczepić, ale jeśli jest taka możliwość, to czemu nie”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Floryda prowadzi zapisy na szczepienia wśród wszystkich osób powyżej 65 roku życia. Zapisac mogą się tez obcokrajowcy i “nie-rezydenci”. Szczepieni odbywają się w klinikach, szpitalnych stanowiskach drive-thru, a wkrótce będą także dostępne w aptekach.

Martin Clavet-Bedard, wicedyrektor Richard’s Motel Family of Lodgings, którego oferta jest kierowana głównie do mieszkańców Quebecu, mówi, że coraz więcej osób pyta o zakwaterowanie, a wyłącznym powodem jest szybszy dostęp do szczepionki. Firma Clavet-Bedarda już szykuje akcję promocyjną i ma nadzieję na chociaż częściowe odrobienie strat.

Evan Rachkovsky, rzecznik prasowy Canadian Snowbird Association, uważa, że dostęp do szczepionek nie będzie mieć tak dużego wpływu na liczbę Kanadyjczyków wyjeżdżających na południe, jak by się to teraz mogło wydawać. Na razie opowieści o przeskakiwaniu kolejki do szczepienia to tylko niepotwierdzone anegdoty. W tym sezonie i tak 70 proc. ze 110 000 członków stowarzyszenia zdecydowało się zostać w domu.

Drugim najbardziej popularnym stanem wśród kanadyjskich snowbirds jest Arizona. Tutaj jednak na szczepienia mogą się zapisywać osoby po 75 roku życia, przy czym pierwszeństwo i tak mają mieszkańcy domów opieki i pracownicy służby zdrowia.