Po raz pierwszy na świecie Izrael wykorzystał prawdziwy rój dronów w walce podczas majowego konfliktu z Hamasem w Gazie. Był to znaczący nowy punkt odniesienia w technologii dronów i powinien być sygnałem alarmowym dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, aby wziąć pod uwagę ryzyko, jakie ta broń stwarza dla  globalnej stabilizacji

Wykorzystanie chamry dronów przez Izrael to dopiero początek. Nie wydaje się by  izraelskie siły obronne  weszły w posiadanie jakiś szczególnie wyrafinowanych zdolności. Ta niewielka liczba dronów wyprodukowanych przez Elbit Systems , ale była używana w koordynacji z moździerzami do uderzania  w „dziesiątki” odległych celów. Drony namierzały wroga, przekazywały informacje z powrotem do aplikacji, która przetwarzała dane wraz z innymi informacjami wywiadowczymi.

Przyszłe zastosowanie rojów dronów może nie być tak proste.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Często wyrażenie „rój dronów” oznacza jedynie jednoczesne użycie wielu dronów. Tymczasem w prawdziwej chmarze dronów chodzi o to, że drony komunikują się i współpracują ze sobą, podejmując samodzielnie decyzje o tym, gdzie lecieć i co robić. W zmilitaryzowanym roju dronów,  rój tworzy zintegrowany system uzbrojenia kierowany przez jakąś formę sztucznej inteligencji.

Stany Zjednoczone powinny rozpocząć międzynarodową debatę, czy potrzebne są nowe traktaty do regulowania i ograniczania wykorzystania rojów dronów . Obecne propozycje całkowitego zakazu broni autonomicznej obejmowałyby również autonomiczne roje dronów; jednak taki traktat prawdopodobnie nie obejmowałby dronów, z których skorzystał Izrael.

Pomimo niektórych doniesień medialnych , nic nie wskazuje na to, by rój podejmował samodzielne decyzje, kogo zabić.

Globalna proliferacja rojów dronów stwarza ryzyko niestabilności. W zeszłym roku w konflikcie w Górskim Karabachu użycie dronów przez Azerów znacząco przyczyniło się do szybkiej kapitulacji Ormian ( pomogły też inne czynniki ). Rój wzmacnia takie efekty większą liczbą dronów, stosując bardziej złożoną taktykę, która może przytłoczyć istniejącą obronę. Jest to problem, który wojsko amerykańskie bada już od dekady. Badanie przeprowadzone w 2012 r. przez Naval Postgraduate School symulowało atak ośmiu dronów na niszczyciel marynarki wojennej USA, stwierdzając, że cztery drony uderzyłyby w statek.

Terroryści mogą również dostrzec wielką atrakcyjność rojów dronów jako bardziej dostępnych sił powietrznych do przezwyciężania obrony naziemnej i przeprowadzania ataków na infrastrukturę krytyczną i VIP-ów.

Rzeczywistość jest taka, że ​​praktycznie żadne obecne systemy przeciwdziałania dronom nie są zaprojektowane do operacji przeciw rojom.

A więc roje dronów to nie science fiction. Technologia jest dostępna już dzisiaj i szybko się rozwija.