Stany Zjednoczone rozpoczną w przyszłym miesiącu  szeroką dystrybucję szczepionek przypominających COVID-19 i będą polecać je większości Amerykanów, którzy otrzymali szczepionkę Pfizera lub Moderny

Pełniąca obowiązki komisarza ds. Żywności i Leków Janet Woodcock powiedziała, że ludzie będą potrzebować dawek przypominających, począwszy od ośmiu miesięcy po otrzymaniu drugiej dawki szczepionki Moderna lub Pfizer.

Ci, którzy otrzymali jednorazową szczepionkę Johnson & Johnson, prawdopodobnie również będą potrzebować dawek przypominających chociaż potrzeba więcej danych przed wydaniem formalnego zalecenia. J&J wykorzystuje bardziej tradycyjny mechanizm adenowirusowy, podczas gdy zastrzyki Pfizer i Moderna wykorzystują technologię mRNA.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Dostępne dane bardzo wyraźnie wskazują, że ochrona przed zakażeniem SARS-CoV-2 zaczyna się z czasem zmniejszać, a w związku z dominacją wariantu Delta zaczynamy dostrzegać dowody na zmniejszoną ochronę przed łagodną i umiarkowaną chorobą

„W oparciu o naszą najnowszą ocenę, obecna ochrona jaką dają szczepionki przed ciężkim przechorowaniem, hospitalizacją i śmiercią może zmniejszyć się w nadchodzących miesiącach, szczególnie wśród osób o wyższym ryzyku lub zaszczepionych we wcześniejszych fazach wprowadzania szczepień” – czytamy w oświadczeniu. . „Z tego powodu dochodzimy do wniosku, że szczepionka przypominająca będzie potrzebna, aby zmaksymalizować ochronę .

W briefingu prasowym dyrektor CDC Rochelle Walensky powiedziała, że CDC przeanalizowało dane, które sugerują, że szczepionki przypominające zapewniają lepszą ochronę przed „ciężką chorobą, hospitalizacją i śmiercią”. Walensky dodała, że badania wykazują, że skuteczność szczepionek firmy Pfizer  spadła  do około 53 procent w lipcu. Powiedziała, że ​​szczepionki mogą chronić przed ciężką chorobą, ale przyznała, że ​​istnieje „zwiększone ryzyko” śmierci i ciężkiej choroby „wśród osób, które zostały zaszczepione najwcześniej”.

Posunięcie polegające na zalecaniu szczepień przypominających z pewnością wywoła krytykę ze strony Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która niedawno wezwała bogate narody, takie jak Stany Zjednoczone, do powstrzymania się od zalecania trzecich dawek zamiast tego dostarczania szczepionek biedniejszym krajom o niższym wskaźniku szczepień.

Pojawiła się również opinia, że ​​Pfizer i Moderna naciskają na amerykańskich urzędników, aby szybko polecali boostery w celu osiągnięcia zysku. Przewiduje się, że w nadchodzących latach obie firmy osiągną  miliardy dolarów przychodów z zastrzyków COVID-19.

Na początku tego roku kilkunastu wpływowych naukowców powiedziało Reuterowi, że tak szybkie zalecenie szczepień przypominających może zagrozić zaufaniu opinii publicznej do szczepionki. Niektórzy naukowcy, w tym były dyrektor CDC, wyrazili również zaniepokojenie oświadczeniami kierownictwa firmy Pfizer, że zastrzyki przypominające COVID-19 co 12 miesięcy będą potrzebne .

„Zupełnie niestosowne jest stwierdzenie, że prawdopodobnie będziemy potrzebować corocznej dawki przypominającej, ponieważ nie mamy pojęcia, jakie jest to prawdopodobieństwo” – dr Tom Frieden, były dyrektor Amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom, który obecnie kieruje Globalna inicjatywa zdrowia publicznego Resolve to Save Lives, powiedziała agencji prasowej, odnosząc się do twierdzenia, że ​​zastrzyki firmy Pfizer będą potrzebne co 12 miesięcy.