USA I Rosja wchodzą w europejski spór o uchodźców na granicy z Białorusią: Ameryka ostrzega, że ​​„rozważa sposoby reagowania” na Łukaszenkę, a Wielka Brytania wysyła żołnierzy do Polski po tym, jak Putin prowokuje Zachód, rozmieszczając wojska na Białorusi i wysyłając bombowce nad Morze Północne

 

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Antony Blinken powiedział, że Białoruś wykorzystuje migrację jako broń i powiedział, że USA „przyglądają się narzędziom, które mają do dyspozycji”, aby zareagować,
Kamala Harris potępiła „niepokojące działania” Łukaszenki na granicy i ostrzegła, że ​​„świat na to patrzy”.

Białoruś ze swej strony odpowiedziała że Zachód próbuje „zainicjować konflikt” i „zapowiedziała ostrą reakcję”.

Białoruś i Rosja przeprowadziły ćwiczenia wojskowe w pobliżu granicy z Polską.

USA ostrzegły również, że Rosja przygotowuje się do inwazji na wschodnią Ukrainę po rozmieszczeniu dużych sił wzdłuż jej granicy
Ameryka ostrzegła, że ​​„patrzy na narzędzia, którymi dysponuje” do radzenia sobie z Białorusią po dniu, w którym gwałtowne wypadki doprowadziły do ​​obaw przed wybuchem wojny na wschodniej granicy Europy.

Minister obrony Białorusi Wiktor Khrenin oskarżył narody zachodnie o próbę „inicjowania konfliktu” za pomocą „ultimatum, gróźb i szantażu”, przyrzekając „surowo reagować na wszelkie ataki”.

Rosja i Białoruś przeprowadziły ćwiczenia desantu zaledwie 20 mil od przejścia granicznego, na którym gromadzą się tysiące migrantów, mówiąc, że miało to „sprawdzić gotowość” ich żołnierzy, a w tym samym czasie, gdy dwa rosyjskie bombowce przeleciały w pobliżu Wielkiej Brytanii

Ministerstwo Obrony potwierdziło, że „mały” oddział brytyjskich żołnierzy, prawdopodobnie z Royal Electrical Mechanical Engineers, został również wysłany do polskiej granicy, aby pomóc wzmocnić obronę.

Oddzielnie Stany Zjednoczone ostrzegły również, że Putin może przygotowywać się do ataku na wschodnią Ukrainę po tym, jak zauważono, jak zbiera tysiące żołnierzy, czołgów i dział artyleryjskich w pobliżu granicy. Minister obrony Ukrainy oskarżył Rosję o prowadzenie „wojny hybrydowej” przeciwko Europie, twierdząc, że to Putin jest   odpowiedzialny za polski kryzys graniczny.

Ministrowie francuscy ostrzegli swoich rosyjskich odpowiedników przed „poważnymi konsekwencjami” inwazji na Ukrainę i wezwali Kreml do wznowienia dialogu z Kijowem.

Rzecznik Kremina Dmitrij Pieskow odrzucił jednak te zarzuty, mówiąc, że Rosja „nikomu nie grozi”, a obawy przed atakiem na Ukrainę określił jako „pustą i bezpodstawną próbę wzniecenia napięcia”.

Pieskow twierdził też, że Rosja musi chronić swoje bezpieczeństwo przed „narastającymi prowokacjami” w pobliżu swoich granic.

Wskazał na rozmieszczenie marynarki USA na Morzu Czarnym oraz coraz częstsze loty wywiadowcze USA i NATO.

„Podejmujemy środki w celu zapewnienia naszego bezpieczeństwa, gdy nasi przeciwnicy podejmują wyzywające działania w pobliżu naszych granic” – powiedział Pieskow. „Nie możemy pozostać obojętni na to; musimy mieć się na baczności.

Polska przemieściła 15 000 żołnierzy na swoją granicę, aby pomóc w opanowaniu rozwijającego się kryzysu, podczas gdy Ukraina wysłała 8 500 żołnierzy do regionu wschodniego pogranicza, gdzie toczy wieloletnią wojnę ze wspieranymi przez Rosję separatystycznymi rebeliantami.

Niespodziewane manewry białorusko-rosyjskie nastąpiły, gdy ujawniono, że brytyjscy żołnierze są już na granicy polsko-białoruskiej aby wzmocnić obronę, pośród ostrzeżeń ze wszystkich stron, że sytuacja może przerodzić się w konflikt zbrojny

Polska wraz z  Łotwą, Litwą i Estonią ostrzegła, że ​​kryzys może przerodzić się w pełnowymiarowy konflikt.

Polska zarejestrowała w piątek dziesiątki prób przekroczenia granicy, w tym grupę migrantów, którzy przedarli się przez białoruską stronę przejścia i zaczęli próbować przekroczyć polską stronę ogrodzenia

Jednocześnie polski minister obrony Mariusz Błaszczak ujawnił, że brytyjscy inżynierowie wojskowi zostali wysłani do pomocy we wzmocnieniu obrony granic, w obliczu ostrzeżeń ze wszystkich stron, że kryzys może przerodzić się w konflikt zbrojny. Ministerstwo Obrony potwierdziło, że wysłano „mały zespół” w celu zapewnienia wsparcia inżynieryjnego.

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu ostrzegł swoich francuskich odpowiedników, że sytuacja militarna w Europie „nadal się pogarsza”, jednocześnie oskarżając NATO o „wzmocnienie obecności wojskowej” w pobliżu granicy z Rosją.

Przemawiając po spotkaniu z francuskimi urzędnikami w Paryżu, Shoigu podkreślił, że Rosja pracuje nad „zwiększeniem przewidywalności i zmniejszeniem ryzyka incydentów” w regionie przygranicznym.

Były brytyjski minister obrony Tobias Elwood, który obecnie przewodniczy Komisji Obrony Gmin, powiedział: „Agresja Rosji i Białorusi w Europie Wschodniej nie wyklucza się wzajemnie i powinna głęboko zaniepokoić Zachód.

„To sprawdzian naszej zbiorowej determinacji. Jeśli nie będziemy zdecydowanie popierać Polski i Ukrainy, zwycięża autorytaryzm i zachęcamy do dalszego destabilizującego awanturnictwa”.

NATO poinformowało w piątek, że spodziewa się eskalacji sytuacji na granicach swoich członków z Białorusią po tym, jak białoruscy i rosyjscy spadochroniarze zorganizowali wspólne ćwiczenia w pobliżu granic Polski i Litwy.

„Będziemy pozostawać czujni wobec ryzyka dalszej eskalacji i prowokacji ze strony Białorusi na jej granicach z Polską, Litwą i Łotwą i nadal będziemy monitorować implikacje dla bezpieczeństwa sojuszu” – Rada Północnoatlantycka, reprezentująca członka sojuszu. stwierdza, powiedział w oświadczeniu.

W czwartek sam Łukaszenka ostrzegał przed ryzykiem konfliktu i oskarżył grupy zbrojne w Donbasie na Ukrainie o próby przesyłania broni do migrantów na polskiej granicy w celu wzniecenia walk.

„To Kurdowie, a Kurdowie to bojownicy” – powiedział w gazecie Wyborcza . „Kiedy Polacy ich biją,  dręczą itd., stają się zdesperowani. Jeden karabin, jeden pistolet i konflikt zbrojny gotowy.

Łukaszenka zagroził także odcięciem dostaw gazu ziemnego z Rosji i przez jego kraj do Europy – chociaż to zagrożenie zostało dziś ze złością zanegowane przez Moskwę.

Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow powiedział, że Łukaszenko nie skoordynował swoich działań z Moskwą przed wygłoszeniem tej uwagi i dodał, że Rosjanie zobowiązali się do realizacji kontraktów gazowych  i „nie ma tu wątpliwości”.

Rosyjski gazociąg Jamał-Europa przebiega przez Białoruś i do Polski, stanowiąc około 20 procent całkowitej przepustowości kraju do przesyłu gazu do Europy

Kontynent jest uzależniony od gazu ziemnego dla około jednej czwartej swojego zapotrzebowania na energię, z czego ponad połowa jest dostarczana z Rosji – która posiada jedne z największych światowych rezerw gazu.

 

Oczekuje się, że w przyszłym tygodniu UE podejmie decyzję o nałożeniu nowych sankcji na Białoruś za handel ludźmi z powodu kryzysu migracyjnego.

DailyMail/Goniec