“To dzięki nim, Polska mogła odrodzić się na nowo”. Mateusz Morawiecki o powstańcach wielkopolskich

Według premiera Mateusza Morawieckiego ustanowienie Narodowego Dnia Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego jest aktem sprawiedliwości dziejowej. Dodał również, że “jest wyrazem należytego docenienia tamtych wydarzeń”. W tym roku po raz pierwszy obchody tego zrywu mają charakter święta ogólnopolskiego.

W mediach społecznościowych premier oddał hołd uczestnikom zrywu. “To dzięki Nim, Polska mogła odrodzić się na nowo po latach zaborów i niewoli” – napisał. Premier wspomina w swoim wpisie powstańca Jana Gibasiewicza z Sulmierzyc. Był wcielony do niemieckiej armii. Za próbę wyniesienia broni został aresztowany, wrócił do rodzinnej miejscowości i wstąpił do oddziału Straży Obywatelskiej. Brał udział w zajęciu Krotoszyna, patrolował granicę polsko-niemiecką. W marcu 1920 roku został skierowany na front wschodni, gdzie walczył m.in. w obronie Warszawy, a następnie w operacji nad Niemnem – wspomina premier.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

“Jego szlak bojowy to kwintesencja dziejów polskiego żołnierza u progu niepodległości” – napisał Mateusz Morawiecki. Dodał, że “ustanowienie tego święta w drodze ustawy przyjętej przez Sejm RP jest aktem sprawiedliwości dziejowej. Jest wyrazem należytego docenienia tamtych wydarzeń”.

“Nie uważali tego za wielką chlubę”

Z kolei prezydent Andrzej Duda w przemówieniu, wygłoszonym w Poznaniu, wskazał, że Wielkopolska to istotne pod względem historycznym ziemie. – Jakżeż mogłaby istnieć Polska bez Ostrowa Tumskiego, bez Ostrowa Lednickiego, bez Gniezna, bez Poznania, bez tej piastowskiej kolebki. Jakżeż mogłaby istnieć odrodzona Polska bez miejsca, gdzie został przyjęty chrzest, gdzie narodziła się polska państwowość? – pytał prezydent.

Andrzej Duda mówił, że dziś trudno wskazać nazwiska wielu bohaterów powstania z powodu pragmatyzmu Wielkopolan. Wielu z nich walczyło, pokonywało wroga, a potem wracało do pracy. – Nie uważali tego za wielką chlubę, że stanęli do walki o swoją ojczyznę – mówił prezydent.