Frito-Lay Canada wstrzymało dostawy do Loblaw Companies Ltd. Na półkach z chipsami zrobiło się jakby luźniej, a żeby wypełnić puste miejsca, Loblaw dołożył przekąski własnych marek President’s Choice i No Name.

Producent chipsów Cheetos, Doritos, Lays, Ruffles czy Sunchips jest zdeterminowany, by odzyskać część rosnących kosztów produkcji. Rzecznik prasowy Frito-Lay, Sheri Morgan, przyznaje, że nastąpiło tymczasowe przerwanie współpracy z jednym klientem. Tłumaczy, że producent doświadcza rosnących kosztów składników, opakowań i transportu. Z powodu inflacji wszystko drożeje i dlatego Frito-Lay musiało podnieść cenę, która jest spójna z tym, co się dzieje na rynku.

Rzecznik prasowy Loblaw, Catherine Thomas, powtarza z kolei, że firma jest nastawiona na minimalizowanie podwyżek cen. „Gdy dostawca mówi o wyższych kosztach, przeprowadzamy szczegółową analizę, by sprawdzić, czy podwyżka jest naprawdę konieczna. To prowadzi do trudnych rozmów i, w skrajnych przypadkach, dostawcy przestają zaopatrywać nasze sklepy”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Spór miedzy Frito-Lay i Loblawem pokazuje napięcia w sektorze spożywczym, które zdaniem ekspertów będą się nasilać w miarę wzrostu inflacji i problemów z łańcuchami dostaw. Sprzedawcy próbują za wszelką cenę utrzymać stare ceny i uważają, że inflacja nie jest wytłumaczeniem nieracjonalnych ich zdaniem podwyżek cen. Pojawiają się głosy, że dostawcy są gnębieni i przyparci do muru, bo sprzedawcy wykorzystują swoją pozycję na rynku. Poziom frustracji stale rośnie, mówi Michael Graydon, CEO Food, Health & Consumer Products of Canada, grupy zrzeszającej producentów i dostawców, m.in. PepsiCo Foods Canada. Graydon dodaje, że ostateczna cena, którą klienci widzą w sklepie, jest ustanawiana przez sprzedawców, a nie przez producentów.

Z drugiej strony Retail Council of Canada – do której należy Loblaw – podaje, że w styczniu o podwyżkach cen mówiło wielu sprzedawców. Rzecznik prasowy rady mówi, że podwyżki cen dostawców przekraczają nawet poziom inflacji dla żywności.

Statistics Canada podało w zeszłym tygodniu, że ceny żywności w styczniu wzrosły o 6,5 proc. To największa powdyżka z roku na rok w ostatniej dekadzie. Ogólna inflacja wyniosła natomiast 5,1 proc. w skali roku.

Trudno powiedzieć, jak spadek sprzedaży w sklepach Loblawa, takich jak Zehrs, Atlantic Superstore, Provigo, No Frills czy Maxi, wpłynie na Frito-Lay. Producent w większości używa kanadyjskich ziemniaków, czyli spadek popytu odczują rolnicy. Na korzyść Frito-Lay może jednak zadziałać przywiązanie konsumentów do znanej marki.