W komunikacie prasowym wydanym we wtorek po południu prowincja potwierdziła, że ​​od środy zwiększy podatek od nabycia nieruchomości przez osoby nie posiadające statusu rezydenta   z 15 do 20 procent.

Rząd poinformował też że podatek zostanie rozszerzony na całą prowincję. Wcześniej dotyczyło to tylko nieruchomości kupowanych w rejonie Greater Golden Horseshoe w południowym Ontario.

„Młode rodziny, seniorzy i pracownicy desperacko szukają mieszkań  odpowiadających ich potrzebom. Jednak niska podaż i rosnące koszty sprawiły, że  posiadanie domu znalazło się poza zasięgiem  wielu rodzin w prowincji” – stwierdza w komunikacie minister finansów Peter Bethlenfalvy. „Dlatego nasz rząd przyjmuje najbardziej kompleksowy podatek od spekulacji  zagranicznej w kraju. Nasz rząd pracuje nad zwiększeniem podaży i pomocą  dla rodzin i nabywców domów w Ontario, a nie zagranicznych spekulantów, którzy chcą szybko zarobić”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Ontaryjski podatek  dla nabywców domów niebędących rezydentami został po raz pierwszy wprowadzony w życie w 2017 r. za czasów premier Kathleen Wynne.

W lutym średnia cena domu w Greater Toronto Area przekroczyła 1,3 miliona dolarów, czyli o 28 procent więcej niż w roku poprzednim.

W swoim komunikacie rząd Ontario stwierdził, że oprócz podwyższenia podatku eliminuje również rabaty, które wcześniej były dostępne dla zagranicznych studentów  i obcokrajowców pracujących w Ontario.

Rząd twierdzi, że będzie nadal zapewniał obcokrajowcom studiującym i pracującym w Ontario możliwość otrzymania rabatu, gdy  staną się stałymi mieszkańcami Kanady.