W niedzielę 10 lipca rozpoczęła się oficjalnie pierwsza po covidowej przerwie harcerska akcja letnia na kanadyjskich Kaszubach.

        W wydarzeniu brało udział liczne grono zaproszonych gości honorowych, w tym ambasador RP w Kanadzie, Witold Dzielski. Po defiladzie odbył się uroczysty apel, na którym komendanci obozów odebrali meldunki, odśpiewano hymny Kanady, Polski oraz ZHP, po czym odprawiona została przez ks. Jana Łempickiego Msza św. w Katedrze pod Sosnami. Zapowiadany biskup z Pembroke, Guy Desrochers, nie dojechał.

        Relację video obejrzeć można na naszym kanale YouTubowym GoniecTv Toronto. W najbliższą sobotę odbędzie się tradycyjne harcerskie ognisko.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Na powitanie Komendant Akcji Hm Marcin Rewkowski powiedział:

        – Wspaniale Was wszystkich widzieć i słyszeć. Nie mam lepszych słów niż druhna komendantka przekazała, ale jestem niezmiernie szczęśliwy, że was tu widzę, zanim skończę mówić a to będzie za 30 sekund, prawie na pewno się rozpłaczę, bo radość nas wszystkich rozrywa, że nareszcie tu wróciliśmy na Kaszuby po tak długiej przerwie!

        Widziałem wczoraj wiele obozów, wszyscy są uśmiechnięci. Ta radość, ta przyjaźń, ta braterska miłość, którą widzę, jest niesamowita. Więc bardzo, bardzo się cieszę, że wszyscy jesteście i wszyscy jesteśmy tutaj razem. Życzę nam wspaniałej pogody, niezapomnianych wrażeń i pomyślnych wiatrów. Czuwaj!

W rozmowie z Gońcem Hm. Rewkowski powiedział m.in.

Goniec: – Pod jakim hasłem ta obecna akcja letnia?

Hm. Marcin Rewkowski:  Powrót do harcowania. Nareszcie jesteśmy z powrotem! 3 lata bardzo bolesnej przerwy. Jesteśmy na Kaszubach. Wszyscy jesteśmy z tego super szczęśliwi. Najmłodsi radują się, biegają, skaczą, wskakują do jeziora, żeby z powrotem wrócić do harcowania i znowu dalej pracować.

Czyli hasłem jest  powrót do harcowania?

– Nie mamy hasła, wymyśliłem je teraz, dlatego, że po tych trzech latach, tej długiej przerwy…

– Jaka frekwencja?

– Trochę mniej niż normalnie, akcja letnia, chłopcy i dziewczynki to jest tu ok. 500. W tym roku myślę, że mamy 450 z hakiem, więc trochę mniej, ale niedużo mniej. Biorąc pod uwagę, że półtora roku temu wszyscy bardzo opadliśmy, jak nikt nie chciał harcować przed komputerem.

– Co z ogniskiem; rodzice nie będą mogli być, ale ognisko będzie płonąć?

– Będzie ognisko, ogniska płoną w naszych sercach, codziennie na obozie będzie wspólne ognisko. W przyszłym tygodniu prosimy, żeby za dużo ludzi nie przyjeżdżało, ale nie to, że nie mogą być. Tylko prosimy, żeby z troski na naszą akcję letnią nie przyjeżdżali. Jak ktoś jest i chce wpaść, zapraszamy, tylko będziemy trzymali się na dystans od ludzi, którzy nie są z nami na Akcji. A tak to wszystko jest tak samo, jak widać po harcerzach, po twarzach, po uśmiechach.

– Skąd harcerze? Montreal, Toronto?

– To dobre pytanie. Montreal, Ottawa, Toronto, Mississauga, Brampton, Oakville, Hamilton, St.Catharines, London, Windsor. Na pewno kogoś pominąłem…

        Z Winnipegu przyjeżdżają dwie osoby w przyszły weekend, żeby zobaczyć, jak to wygląda, bo oni mają w sierpniu swoją akcję letnią.

•••

        Akcja letnia pierwsza po przerwie, jakie są nadzieje?

Anna Psuty działacz harcerski:  Duże. Jestem wzruszona. Tak dużo, taki duch. Wspaniale, że wracamy z powrotem. I pogodę wszyscy zamówili. Tak że bardzo, bardzo jestem pozytywnie nastawiona. Jak zobaczyłam tyle zuchów, tyle kadry. Wspaniale.

– Rodzice się nie przestraszyli Covida, ani  tych obostrzeń, bo są obostrzenia.

– Mamy nadzieję, że wszyscy zrozumieją, że trzeba być razem i trzeba się gromadzić i po prostu odnawiać te wszystkie więzy. I  ta akcja harcerska musi się udać. Tu jest nasza mała Polska. Czuwaj!

•••

Andrzej Kawka, działacz harcerski Jest to bardzo pocieszające, bo wreszcie się rozpoczęła akcja letnia. Dzieci są szczęśliwe i rodzice też, to buduje; to buduje wszystkich.

– Co w dzisiejszym świecie daje harcerstwo?

– Dużo daje. To, co oni przeżyją tutaj, to im zostaje na całe życie. Jest im łatwiej się zorganizować i łatwiej się uczyć. Większość z harcerzy kończy studia wyższe, zdobywa ciekawe zawody. Później te przyjaźnie zostają na całe życie. Ja to wiem po moich harcerzach i może to jest ta droga, że potem jest młodym łatwiej. Uczą się bycia razem, podczas gdy w tej chwili chcą nas odizolować od wszystkiego. I to jest najważniejsze chyba.

•••

Joanna Kubik: Byłby dziewiąty rok, ale była przerwa, więc nasze dzieci są tu po raz siódmy.

– Co to daje?

-Współpracę. Same sobie dają radę psychicznie, fizycznie. I dużo przyjaciół.

– Czy to powinno być dłużej? Dawniej było cztery tygodnie, potem trzy tygodnie. Nie sądzi pani, że to by pomogło? A może turnusy?

– Pomogłoby. Byłoby wspaniale.

– Czyli jakby się znalazły fundusze?

– I opiekunowie

– Oni poświęcają urlop?

– Mój mąż jest jednym z nich. Poświęcił swój urlop. Tydzień z chłopakami będzie.

Adam Kubik: 32 lata, jak tu przyjeżdżam.

– A w Polsce pan też był w harcerstwie?

– Tak, w drużynie jeździeckiej, konnej.

– Co daje harcerstwo?

– Przede wszystkim daje to taką możliwość, żeby ci chłopcy po prostu byli normalnymi ludźmi, bo przeważnie teraz to wszyscy albo komputery, albo cały czas na telefonach siedzą. Nikogo nie interesuje, żeby nawet obcować jeden z drugim. A tu jest nawiązanie kontaktu. Dzieci potrafią ze sobą rozmawiać, telefonów nie ma. Zabronione,  więc po prostu mają możliwość ze sobą rozmawiać, mają możliwość ze sobą obcować, jeden drugiemu pomaga. Są zajęcia na przykład u nas  żeglarstwo, windsurfing i są wspólne ogniska. Wspólna zabawa.

        Oczywiście tu jeszcze honor, ojczyzna, religia do tego połączenie, całej tej polskości, której mają się okazję nauczyć. I tak, jak mówię, czasami się zastanawiają, po co to. Mnie się wydaje, że właśnie, żeby  przede wszystkim sobie pomóc, być lepszym człowiekiem, a przy okazji poczuć te korzenie.

•••

Czy jest pan zaskoczony tym co pan tu widzi?

Witold Dzielski ambasador RP:   Wzruszony – tak, zaskoczony – może nie, dlatego, że bardzo dużo dobrego słyszałem o tym miejscu i  o tym wydarzeniu, akcji letniej harcerzy na kanadyjskich Kaszubach. Tak że jestem wzruszony, podczas apelu miałem łzy w oczach. Piękne wydarzenie.

–  Czy nie sądzi pan, że w Polsce za mało ludzi wie o tym, że tutaj jest coś takiego, że jest takie harcerstwo w Kanadzie, że jest polskość?

– To, że jest polskość w Kanadzie, myślę, że wiele osób wie, natomiast to wydarzenie warto promować. Dodatkowo przed wyjazdem z Ottawy zwróciliśmy się do naszych kolegów z mediów, ambasada przygotowała też specjalny komunikat, który został rozesłany tak że mam nadzieję, że w tym roku troszeczkę szerzej ta komunikacja będzie proliferować, ale to jest temat, nad którym będziemy na pewno pracować w kolejnych latach.