Dotyczy felietonu A. Kumora „Co zyskuje Waszyngton na wojnie?”
– Cały ten tekst jest napisany tak, aby nie “zauważyć”, że Rosja po prostu morduje Ukraińców. Ze szczególnym okrucieństwem kobiety i dzieci. W tej sytuacji takie udawanie “politologa” jest typowe dla rosyjskiej propagandy.
Zajmuje się pan wszystkim tylko nie tym. A tak ogólnie to chyba powinien pan rozumieć, że jak się chce poruszyć tak dużo tak różnych tematów to trzeba napisać książkę, a nie tego rodzaju “felietonik”. Nie podaje pan przecież żadnego uzasadnienia dlaczego luźno rzucanych tez, więc w efekcie wychodzi blablanie.
Jestem (a raczej byłem – teraz jestem emerytem) ale piszę i publikuję od bardzo dawna. W czasach gdy mieszkałem w Ameryce opublikowałem również kilka tekstów (chyba 3 – dokładnie nie pamiętam) w piśmie “Goniec”. W sumie, opublikowałem jakieś 200-300 różnych tekstów. W tej chwili pracuję nad książką w której opisuję moje “przygody” w czasie Solidarności – byłem wiceprzewodniczącym liczącego około 220,000 członków MKZ woj. wałbrzyskiego.
Jaka jest globalna polityka wszyscy (mniej więcej) wiemy. Nikt nie jest czysty jak aniołek. Stała się jednak niedawno rzecz, która wydawała się nam już niemożliwa. Najpierw (w roku 2014) Rosja napadła na Ukrainę w sposób ograniczony.
To może można jeszcze uznać za działanie w ramach tradycyjnej (brudnej) geopolityki. Teraz jednak trwa wojna Rosji z Ukrainą, która jest TOTALNA. Celem Rosji jest likwidacja państwa i narodu. W sposób systematyczny, mordowane lub wywożone na Syberię są tysiące (setki tysięcy) ludzi i widać bardzo wyraźnie, że Rosja “rozwiązać problem ukraiński) czyli chce unicestwić miliony Ukraińców. Jeśli im się to uda to będą “szli dalej”. Taka jest udowodniona przez historię “logika” działań państw (narodów) które mają totalitarne DNA. W tym swoim felietonie babla pan jednak o geopolityce tak jak gdyby to co się stało i dalej dzieje nie miało miejsca lub było mało istotne. Dlaczego pan to robi? Tego nie wiem ale chyba najwyższy czas aby się pan nad tym zastanowił i przestał robić z siebie …?…
Jerzy Jacek Pilchowski

Od Redakcji: Ponieważ nie odnosi się pan do opinii z mojego tekstu,pozostaje mi skonstatować, że w swoim rozumieniu świata – podobnie, jak wielu innych działaczy “Solidarności” zatrzymał się Pan na poziomie subiekta Rzeckiego z Lalki, zachęcam pana do kilku kwerend i aktualizacji stereotypów. Chyba najwyższy czas by pan się nad tym zastanowił.
Zarzuca mi pan blablanie i rosyjską propagandę zarazem?!
Rozumiem, że powinienem się zajmować tym co Pan mi zaleci. Miałbym również panu do zaoferowania kilka zaleceń, ale ponieważ samemu mi się nie podoba, gdy brzmię paternalistycznie, więc się powstrzymam. Co do uzasadnienia moich luźno rzucanych tez zachęcam pana bo przeprowadzenia kilku kwerend. Może coś pożytecznego z tego wyniknie, że zainteresuje się pan tematem.
Andrzej Kumor

•••

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Dziękuję panie Kumor, że mnie pan z błędu wyprowadził. Jak mogłem posądzić tych pokój miłujących Rosjan o inwazję na swojego sąsiada, a wcześniej Czeczenię (dwa razy), Gruzję, Ukrainę drugi raz. Teraz już rozumiem że to zawsze wina tych chytrych Amerykanów. Pozdrawiam i jeszcze raz bardzo dziękuję. Proszę pozdrowić Korwina i Grzesia. Szczęść Boże.
Od redakcji: Nie ma co silić się na sarkazm, pora wyjść poza rozumowanie a la Jerzy Urban – typu; „a w Ameryce biją Murzynów”, realny świat jest bardziej skomplikowany niż ten odbity od sztancy w Pana głowie.
Andrzej Kumor