Nigdy nie pisałem na Dzień Kobiet żadnych laurek, ale tym razem napiszę, dlatego że kobiety są obecnie zagrożone jak nigdy; odbiera im się najważniejsze co mają – ich wyjątkowość, ich kobiecość. Wariactwo politycznej poprawności i neomarksistowskiej rewolucji wdrapało się na szczyty głupoty i ta głupota poraża nas wszystkich; jeżeli do damskiej ubikacji mogą wchodzić podający się za kobiety zboczeni podglądacze, jeżeli w sportach kobiecych z wysportowanymi paniami konkurują męskie osiłki, to doszliśmy do momentu, kiedy obrona kobiecości i kobiet staje się obowiązkiem każdego cywilizowanego człowieka.
Kobiety są najważniejsze, bo rodzą i wychowują dzieci, bo są naszymi mamami. I to przeświadczenie nasi kierownicy usiłują kobietom zabrać.
Odbiera im się starożytną rolę strażniczki ogniska domowego, role panny, matki i matrony/babci, w których kobieta bezpiecznie szła przez życie, ciesząc się z szacunkiem.
Dzisiaj matrony oddaje się do domów opieki, matki mają traktować macierzyństwo, jako uciążliwy dodatek do kariery i pozować na panny, a panny: no nie chcę tutaj używać brzydkich wyrazów…
To jest operacja zamierzona i prowadzona rozmyślnie przy pomocy znanych mechanizmów kontroli i manipulacji. Ma doprowadzić do społecznego przeformatowania.
Tymczasem to Wy, Drogie Panie, jesteście dzisiaj ostatnim bastionem normalności, to Wasze ramiona dają poczucie bezpieczeństwa dzieciom, intymności i zażyłości mężom.
Jesteśmy różni i mamy w życiu odmienne role – bądźmy za nie odpowiedzialni. Szczerze mówiąc, byłem bardzo zbudowany widząc rok temu, jak polskie panie; żony, matki, organizowały pomoc dla swoich mężów, którzy protestowali w obronie dobrobytu własnych rodzin w Ottawie. Daje to nadzieję, że nie wszystko jest stracone, że wiele można odbudować.
Dlatego Drogie Panie, w ten dzień sufrażystowskiego święta, z czasów, kiedy kobiety walczyły o prawa polityczne, życzę abyście jak lwice broniły praw do poszanowania własnej roli w rodzinach, praw do wychowywania dzieci, na które coraz częściej nastają szkoła i instytucje państwa.
Niedawno podczas utarczki z rodzicami na posiedzeniu rady kuratorium szkół katolickich stwierdzono, że kuratorium „powinno lepiej edukować rodziców na temat równości i integracji”!
Kuratorzy i nauczyciele wynajęci przez rodziców i przez nich wybierani oraz opłacani mieli czelność tłumaczyć rodzicom, że mają niewłaściwe poglądy! Że oni będą wychowywać nasze dzieci nie tak, jak my chcemy, lecz jak oni chcą!
Drogie Panie, jesteście na tym świecie najważniejsze! Szanujcie się; obdarowujcie nas swoją miłością, bo ona będzie do Was wracać!

I pamiętajcie: nie musicie się starać, by wyglądać przez całe życie, tak jak wyglądałyście w wieku 18 lat; żaden syn nie powie o mamie, że jest brzydka, żaden wnuk nie powie tak o swojej babci. Nasze role zmieniają się wraz z etapami ziemskiej podróży, ale życzę Wam z całego serca, aby zawsze przynosiły zadowolenie, radość, miłość, szacunek i poczucie spełnienia.
Andrzej Kumor