Tuż przed wyborami uzupełniającymi w okręgu Hamilton Centre, który od prawie dwóch dekad był uznawany za bastion NDP, pojawiły się oskarżenia kandydatki tej partii o antysemityzm. Sarah Jama zaprzecza zarzutom.

W poniedziałek B’nai Brith wydało oświadczenie, w którym nazwało Jamę „radykalną aktywistką powiązaną z grupami, które często podejmują działania przeciwko Izraelowi, opowiadając się za bojkotem i sankcjami”. Organizacja wezwała nową liderkę NDP, Marit Stiles, do odrzucenia kandydatury Jamy.

28-letnia Jama, poruszająca się na wózku inwalidzkim, przyznała w czasie debaty telewizyjnej, że przeszła burzliwą historię związaną z antyrasizmem, ale nie piętnowano ją za żadne wypowiedzi. W czasach studenckich Jama była powiązana z grupą Solidarity for Palestinian Human Rights. Kandydatka powiedziała, że obrona praw człowieka Palestyńczyków nie może być prosto zrównana z antysemityzmem. Dodała, że jest przeciwna antysemityzmowi, ale też uważa, że należy bronić praw człowieka, niezależnie od tego, czy są to ciemnoskórzy, Indianie czy Palestyńczycy.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Kandydatka liberałów Deirdre Pike powiedziała, że Jama musi się bardziej postarać i „oczyścić atmosferę”. „Jeśli tak szanowane organizacje jak B’nai Brith wytykają cię palcem, to musi być jakiś problem”.