Sąd w. Paryżu skazał Kanadyjczyka libańskiego pochodzenia Hassana Diaba na dożywocie za terroryzm dokonanie zamachu bombowego w podparyskiej synagodze. Zamach miał miejsce 3 października 1980 roku, zginęły cztery osoby, a 46 zostało rannych. W synagodze modliło się wówczas 320 osób.

Rozprawa skazująca odbyła się bez obecności oskarżonego. Sąd wydał nakaz aresztowania skazanego. Śledztwo trwało przez kilkadziesiąt lat. Diab był jedynym podejrzanym.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Mężczyzna mieszka w Ottawie i twierdzi, że nie zrobił nic złego. Jego prawnicy utrzymują, że w czasie ataku ich klient przebywał w Libanie. Powtarzają, że pomylono go z inną osobą.