Urzędnicy izraelscy i amerykańscy omawiali wydalenie ze Strefy Gazy tysięcy terrorystów Hamasu niższego szczebla jako możliwą opcję skrócenia wojny między Izraelem a rządzącym w Strefie od 2007 roku terrorystycznym Hamasem – poinformował w czwartek amerykański dziennik “Wall Street Journal”, powołując się na rozmowy z “wysokimi urzędnikami izraelskimi i amerykańskimi”. Potencjalnymi krajami przyjmującymi mogłyby być Rosja, Turcja, Katar, Iran lub Liban.

Propozycja pojawiła się w ramach dyskusji na temat sposobu rządzenia Gazą po zakończeniu wojny i sposobów na zapobiegnięcie odrodzeniu się Hamasu lub podobnych do niego ugrupowań terrorystycznych. Opcja wydalenia terrorystów Hamasu i ich rodzin ze Strefy ma na celu zapewnienie terrorystom “strategii wyjścia” i ułatwienie odbudowy Gazy po wojnie, podał “WSJ”.

Propozycja nie obejmowałaby najważniejszych liderów Hamasu, takich jak Jahji Sinwar czy Mohammed Deif. Główni przywódcy organizacji są, jak twierdzi Izrael, „chodzącymi trupami”.

Pomysł zmuszenia członków Hamasu do opuszczenia Strefy można porównać do porozumienia z 1982 r., na mocy którego ówczesny szef Organizacji Wyzwolenia Palestyny Jaser Arafat i około 11 000 palestyńskich bojowników opuściło Liban i udało się do Tunezji po dwumiesięcznym oblężeniu Bejrutu. Jednak zdaniem izraelskiego urzędnika, z którym rozmawiał “WSJ”, nie jest jasne, czy terroryści Hamasu zaakceptowaliby taką opcję. – Nie uważam ich za tak racjonalnych, jak OWP – powiedział urzędnik, w ocenie którego Hamas jest bliższy religijnym organizacjom powiązanym ideologicznie z Iranem.

Inną propozycją analizowaną przez stronę izraelską jest utworzenie „Urzędu Odbudowy Gazy”, wspieranego przez Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie, którego zadaniem byłoby odbudowanie Gazy wolnej od Hamasu.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Przed 7 października, kiedy Hamas zaatakował Izrael, szacowano, że szeregi grupy liczyły około 30 tys. osób, ponadto w Gazie funkcjonują inne, mniejsze, ale również liczące tysiące członków organizacje terrorystyczne. Gdyby znacząca ich część została wydalona ze Strefy Gazy, osłabiłoby to szanse na ponowne przejęcie władzy i zmniejszyłoby ryzyko powtórzenia ataku na Izrael – a Hamas jednoznacznie zapowiedział, że będzie takie ataki ponawiał. (PAP)

sma/