W Polsce trwa chaos prawny, dający nowej władzy ludowej podstawę do „dyktatury praworządności”. Co prawda, od czasu do czasu ktoś ostrzega, że jeśli przeholują to może wybuchnąć wojna domowa, ale nie wiem kto z kim miałby walczyć.  Czy PiS ma jakieś wierne wojsko? No i kto sfinansowałby  rokosz,   bo chyba nie Stany Zjednoczone czy Niemcy, które to państwa nowe rozdanie w Polsce przyjęły z satysfakcją i ulgą. Wszak do tego by była wojna domowa potrzebne są uzbrojone formacje, a zdaje się że PiS nie „dorobił się” swojego wojska. Ponoć miał to być WOT, ale to chyba marzenie ściętej głowy.
W polskim zamieszaniu niewielu  zwraca uwagę na surmy bojowe wokół Polski, które zaczynają coraz mocniej wybrzmiewać.
W miniony piątek Wielka Brytania udzieliła Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa. Prezydent Zełęński uznał to za „historyczny moment”.
Najwyraźniej przygotowywany jest wariant B na ewentualność rosyjskiego zwycięstwa. Widać, że ost front się sypie i Rosjanie mogą niedługo pokusić się na zajęcie Kijowa.
Gwarancje bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii dla Ukrainy to po prostu gwarancję dla obecnego rządu w Kijowie; czy oznaczają wejście brytyjskich żołnierzy do wojny? Zełeński wyraził przy okazji nadzieję, że dołączą do tych gwarancji „inne kraje”, traktując alians jako rodzaj zachęty, by nie powiedzieć podpuchy…
Z “przecieku”, jaki dotarł do niemieckiego magazynu BILD wynika że zaczyna się nas oswajać z pomysłem wojny „na wschodniej flance NATO”. Któż by tam miał walczyć? Ci sami co zawsze! Przede wszystkim dzielny żołnierz polski, oczywiście zaopatrzony –  jak zawsze – w brytyjskie gwarancje. Brytyjczycy mają to przećwiczone
Wojna ma być „na wschodniej flance”, a więc nie z całą Europą, nie z bombardowaniem Paryża czy Londynu, lecz co najwyżej Warszawy, o obrzucaniu się  strategicznymi rakietami nawet nie wspominając.
Scenariusz zakłada zluzowanie wymęczonych ukraińskich jednostek i nie jest to wcale takie nieprawdopodobne. Nowe polskie władze absolutnie w tej kwestii stoją na baczność, co wynika z ich retoryki.
A  dobrze się składa, bo właśnie weszła w życie nowa karta powołania do wojska „w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny”, która na samym początku ostrzega o karach i nakazuje natychmiastowe stawiennictwo w wojsku w momencie mobilizacji określając ten czas na 6 godzin. Jeśli ktoś nie zdąży czeka go kara do 2 lat więzienia, a jeśli umyślnie będzie się migał to popełni zbrodnię i będzie siedział wiele dłużej. Jak widać, chaos w polskim państwie pozwala zapomnieć o poważniejszych zagrożeniach, ale to tak właśnie zazwyczaj w historii bywa.
•••
Tymczasem na naszym kanadyjskim podwórku  siarczysty mróz groził kolapsem sieci energetycznej w Albercie;  w  związku z groźbą wyłączenia prądu w przeciążonym poborem i borykającym się z brakiem mocy systemie poproszono mieszkańców o wyłączenie wszelkiej zbędnej elektryki, nawet wentylatorów w ubikacjach. Zaapelowano o nieładowanie urządzeń i korzystanie z laptopów zamiast komputerów podłączonych do gniazdka. W tym samym  czasie niezastąpiona CBC opublikowała pouczający materiał dlaczego samochody elektryczne są zimą lepsze od spalinowych zatytułowany: Electric cars ‘the best vehicle’ in frigid temperatures, Sask. advocates say, co jedni odebrali za dowód dziennikarskiego odlotu, a inni za robienia sobie jaj z czytelników.
Przy tym dowiedzieliśmy się również z wiodącej prasy, że atak zimy, jest rezultatem globalnego ocieplenia klimatu. Argument jest taki, że „wywołane przez człowieka ocieplenie klimatu” spowodowało obniżenie wiru polarnego przez co na niższe szerokości geograficzne spłynęło z północy mroźne powietrze…
Jeśli ktoś ma  wątpliwości to znaczy, że nie wierzy w naukę.
Na szczęście właśnie rozesłano mniej i średnio dochodowym gospodarstwom domowym rządowe czeki ze zwrotem podatku od „emisji węglowych”  dzięki czemu możemy sobie coś kupić na rozgrzewkę.
I aby do wiosny!
Andrzej Kumor