Jeszcze 20 lat temu można było sądzić, że łysenkizm został pochowany na dobre, twarzą w dół i osikowym kołkiem w gardle, niestety upiór ponownie odżył i ma się bardzo dobrze tutaj w Kanadzie.
Przypomnę tylko za wikipedią tym, którym jeszcze daleko do emerytury, że  był to ogół pseudonaukowych teorii, których autorem był Trofim Łysenko. Istotą łysenkizmu było zaprzeczenie istnienia genów i uznanie dziedzicznej zmienności środowiskowej za główny czynnik przystosowawczy.  Łysenkizm określany był jako „twórczy darwinizm radziecki” był „jedynie słusznym” kierunkiem w biologii, Łysenkizm był częścią szerokiej kampanii ingerencji ideologicznej w naukę, jaką prowadzono w Związku Radzieckim i krajach satelickich  Ingerowano wówczas nie tylko w kierunek działalności badawczej, ale i treść nauki – począwszy od nauk humanistycznych (głównie historii), po przyrodnicze (kampanię przeciw genetyce, teorii względności, cybernetyce czy mechanice kwantowej. Naukę uznawano wówczas za jedno z pól walki klasowej.
Państwu to coś przypomina? Wystarczy „przejść się” po amerykańskich czy kanadyjskich uniwersytetach by zobaczyć co dzisiaj jest na indeksie, i za co można trafić na stos.
Nauka zachodniego świata popełnia właśnie zbiorowe seppuku, czego najlepszym przykładem jest oferta profesury na wydziale matematyki jednego z bardziej cenionych uniwersytetów Kanady, która explicite wyklucza „białych heteronormatywnych mężczyzn”.
W Kanadzie na porządku dziennym mamy do czynienia z pseudonaukowymi idiotami, na przykład takimi, którzy ustawowo chcą zakazać „reklamowania paliw węglowodorowych, a nawet publicznego twierdzenia, że mogą być one w jakiś sposób korzystne. Prywatna ustawa C-372, której pierwsze czytanie odbyło się 5 lutego tego roku, powołując się na klimatyczny stan nadzwyczajny,  zakazuje promocji paliw kopalnych, a nawet głoszenia opinii, że jedne są lepsze od innych.
czytamy:
(…)
6.  Zabrania się promowania paliwa kopalnego, elementu marki związanego z paliwami kopalnymi lub produkcji paliwa kopalnego, chyba że zezwalają na to przepisy niniejszej ustawy.
(…) 8  Zabrania się promowania paliw kopalnych lub ich produkcji
a)  w sposób stwierdzający lub sugerujący, że paliwo kopalne, jego produkcja lub emisje są mniej szkodliwe niż inne paliwa kopalne, ich produkcja lub emisje;
Słowem jeśli stwierdzimy publicznie, że spalanie gazu ziemnego jest lepsze dla środowiska niż spalanie ropy może nas czekać więzienie.
Kim są ludzie, którzy proponują te kretynizmy? Gdzie się wykształcili, wychowali? Niestety Marks miał rację, „byt kształtuje świadomość”, jeśli wytworzymy odpowiednie zachęty i przyzwolenia, ludzie będą pod nasze dyktando skakać jak małpy. Eksperyment, w którym podzielono grupę na strażników i więzionych dobitnie to potwierdza.
Sam dokonałem podobnego „odkrycia”, gdy w czasach kanadyjskiego kryzysu pod koniec lat 80, niedługo po przyjeździe z Polski poszliśmy z żoną wcześnie rano na wyprzedaż towaru po zbankrutowanych sklepach. Kłębiła się tam przed wejściem kolejka „normalnych” Kanadyjczyków, którzy zachowywali się identycznie, jak Polacy w PRL-u w kolejce po mięso. Przy czym tutaj nikomu głód nie zaglądał w oczu, chodziło wyłącznie o chciwość, bo męski płaszcz warty 600 ówczesnych dolarów można było kupić za 10. Ludzie się bili, a sytuację usiłowało kontrolować dwóch policjantów.
Wystarczy więc, że w ramach propagandy klimatyzmu poszczuje się „normalnych Kanadyjczyków”, a będą się zachowywali dokładnie tak, jak towarzysze radzieccy krytykujący imperialistyczną mechanikę kwantową.
Klimatyzm, to bez wątpienia nowy łysenkizm, i politrucy nowej nauki, czuwają, by nie można go poddawać zwykłej naukowej analizie.
W Sowietach, przyczyną szaleństwa był strach przed łagrem, w Kanadzie jest strach przed końcem kariery i pozbawieniem apanaży, zarezerwowanych dla aparatczyków potwierdzających klimatyczną linię partii.
Pseudonauka ogarnia też i inne dziedziny. Mieliśmy tego przykład podczas „walki z pandemią”, gdzie administratorzy i politycy nakazywali lekarzom, jak i czym leczyć pod groźbą więzienia i pozbawienia prawa wykonywania zawodu
Mamy przykład administracyjnego zakazu leczenia dysforii płciowej i innych schorzeń. Jakże szybko daliśmy sobie odebrać rozum, jakże łatwo nam przychodzi  milczeć wobec skretynienia.

Andrzej Kumor

 

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU