Jak najłatwiej zrobić rewolucję?
Trzeba poznać mechanizmy rządzenia i pociągnąć za te właściwe sznurki; nie marnować energii na rzeczy, które są wtórne.
Od jakiegoś czasu korporacyjna Ameryka promuje wokizm i wiele międzynarodowych korporacji lansuje zasady nowej rewolucji; transmituje całą ideologię „zrównoważonego rozwoju”, genderyzmu etc. która polega na tym żeby jednym zabrać, innym dodać, jednych pognębić a innych faworyzować. Przede wszystkim zaś wszystko dokładnie kontrolować.
Dzieje się tak dlatego, że korporacje te są oceniane według systemu ESG Environmental, Social Governance czyli mają być tak zwanymi „dobrymi obywatelami” i nie ograniczać się jedynie do zarabiania pieniędzy.
A od tego czy wypełniają te kryteria zależy dostęp do kapitału; to czy się dostanie odpowiedni kredyt i czy będzie się miało zatwierdzoną inwestycję.
„Rewolucjoniści” działają więc systemem ESG przez tych, którzy kontrolują kredyt, bo jak wiadomo kontrola kredytu to jedna z najbardziej istotnych metod rządzenia.
Po to by mieć dobry wynik ESG korporacja, musi „szczekać z klucza” i skakać na komendę futrując reklamą i dotacjami wskazane organizacje i programy. Dla większości korporacji to rzecz łatwa do zaliczenia i bezbolesna (choć są wyjątki jak Bud Light), – nagrodą są lepsze wyniki, a przez to wyższa cena akcji i lepsze wynagrodzenie dyrektorów, których większość jest wynagradzana „opcjami”.
Po to, by mieć dobre rezultaty ESG korporacje i instytucje idą krok dalej i chcą zatrudniać ludzi „po linii i na bazie”, czyli takich, którzy rozumieją powinności nowych czasów.
Trzeba zatem móc ich pod tym kątem oceniać. A jak? Bardzo łatwo, ponieważ dzisiaj nie ma ludzi anonimowych, każdego łatwo wyłuskać nie tylko po tym co robi w mediach społecznościowych, ale przede wszystkim po tym, jak wydaje własne pieniądze (patrz policjant, którego ukarano za przekazanie 50 dol. na wsparcie Konwoju Wolności) co w naszych coraz bardziej bezgotówkowych społeczeństwach jest super proste.
Choć to nie państwo dokonuje oceny obywatela lecz czynią to firmy prywatne, niewiele się to różni od chińskiego kredytu społecznego. Na razie nie jest to jeszcze oficjalna polityka „partii i rządu”, ale jej skutki są praktycznie identyczne, ponieważ od tego będzie zależało czy dostaniemy zatrudnienie, pożyczkę na dom czy jakikolwiek inny kredyt, niebawem zaś to, jaki będzie nasz ślad węglowy określi, jak daleko od domu będziemy mogli się poruszać.
Oczywiście wszystko dzieje się w celu promowania zrównoważonego i społecznie odpowiedzialnego życia planety. Już dziś każdy z nas może sobie zacząć obliczać indywidualny wynik ESG zaczynając od tego że zbierze dane. Jakie? No na przykład, czy segreguje dobrze odpady, czy zadaje się z odpowiednimi ludźmi promując w prywatnych rozmowach różnorodność, równość i inkluzywność; czy też z jakimi partiami politycznymi się utożsamia i na jakie organizacje łoży.
Nawet takie rzeczy, jak marka i częstotliwość korzystania z samochodu mają znaczenie. Nagrodą będzie to co do niedawna było dostępne dla wszystkich, czyli normalne życie. Witamy w nowym wspaniałym świecie Jeśli chcesz niebieską tabletkę musisz sobie najpierw zrobić rachunek sumienia według zasad nowego dekalogu.
I tak się robi rewolucje, a nie na ulicach!
Andrzej Kumor