Lata blokowania kluczowych rurociągów mści się dzisiaj na liberalnym rządzie gdy rząd Trudeau szamoce się w obliczu amerykańskich taryf 

 

Tekst w Financial Post z 11 lutego nosił tytuł: „Rozmowy o rurociągach Zachód-Wschód pobudzają przemysł naftowy, gdy USA biorą na celownik Kanadę”. Federalny minister przemysłu François-Philippe Champagne został zacytowany, gdy powiedział, że nowe zasady w stosunkach Kanada-USA „mogą oznaczać, że potrzebne będą rurociągi biegnące z zachodu na wschód”.

Wow, jakie wnikliwe odkrycie! Przez dziesięciolecia rządy liberałów blokowały rurociągi zarówno na wschodnie, jak i zachodnie wybrzeże, zmuszając producentów ropy do sprzedaży na rynku wewnętrznym USA z ogromnymi rabatami
W 2010 r. Enbridge złożył wniosek regulacyjny dotyczący rurociągu Northern Gateway z Alberty do Kitimat. Innowacyjny projekt miał transportować rozcieńczoną ropę naftową z piasków roponośnych do portu morskiego, gdzie kondensat byłby usuwany i odsyłany z powrotem w celu rozcieńczenia kolejnej ropy. Po czterech latach przesłuchań, przeglądów środowiskowych i konsultacji z interesariuszami gabinet Harpera zatwierdził projekt.
Jednak w 2016 r. projekt został odrzucony po odwołaniu grup rdzennych, które twierdziły, że konsultacje były niewystarczające. Enbridge rozpoczęło nową rundę konsultacji, tylko po to, aby premier Justin Trudeau zablokował cały projekt, stwierdzając, że rurociągi nie powinny przecinać nowo utworzonego rezerwatu Great Bear Forest. Po sześciu latach i wielu procesach sądowych rurociąg, który mógł być eksploatowany już od dekady, został zaniechany.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W 2014 r. TransCanada Corporation złożyła wniosek regulacyjny dotyczący projektu Energy East, który miał przekształcić nieużywany już gazociąg w celu przesyłania  ropy z zachodu do Ottawy. Nowy rurociąg miałby następnie transportować ropę do rafinerii w Montrealu, a następnie dalej przez miasto Quebec do rafinerii Irving w Saint John w Nowym Brunszwiku.
Trudno sobie wyobrazić bardziej korzystny ekonomicznie i przyjazny dla środowiska projekt. Zamiast nowej budowy, nieużywany rurociąg byłby wykorzystywany na 90 procentach odległości. Quebec otrzymywałby kanadyjską ropę, usuwając zagrożenie związane z tankowcami płynącymi w górę Rzeki Świętego Wawrzyńca z ropą z Algierii, Arabii Saudyjskiej i Angoli. A Kanada w końcu uzyskałaby dostęp do międzynarodowych rynków ropy naftowej.

W zupełnie niewytłumaczalny sposób projekt ten został anulowany po tym, jak rząd Quebecu ogłosił, że go zablokuje.
Groźby taryfowe Donalda Trumpa najwyraźniej zmieniły poglądy mieszkańców Quebecu. Niedawny sondaż sugeruje, że obecnie aż 59 procent popiera nowy projekt Energy East. Ale dzisiaj jest mało prawdopodobne, aby jakakolwiek firma rurociągowa ponownie weszła na te niestabilne wody polityczne.
Paradoksalnie, jedyny rurociąg, który umożliwił kanadyjskiej ropie dostęp do oceanów, ostatecznie stał się własnością rządu federalnego. Pierwszy rurociąg Trans Mountain, ukończony w 1953 r., transportował ropę naftową, benzynę i olej napędowy z Alberty do terminalu w Burnaby.

W grudniu 2013 r. Kinder Morgan, którego kanadyjski oddział był wówczas właścicielem rurociągu, złożył wniosek o zatwierdzenie regulacyjne rozbudowy o wartości 5,4 mld dol. zwiększające przepustowość z 300 000 do 890 000 baryłek dziennie. Wywołało to silny sprzeciw ze strony aktywistów ekologicznych i grup rdzennych. W maju 2016 r. Krajowa Rada Energetyczna zaleciła zatwierdzenie, a premier je ogłosił  z zastrzeżeniem 157 warunków mających na celu rozwiązanie potencjalnych skutków społeczno-gospodarczych, środowiskowych i dla ludności rdzennej.

Rok później Kinder Morgan ogłosił, że będzie kontynuować rozbudowę, jeśli uzyska finansowanie poprzez publiczną emisję akcji. Tak też się stało, a Trans Mountain stała się niezależną kanadyjską korporacją. Jednak w styczniu 2018 r. rząd Kolumbii Brytyjskiej ograniczył przepustowość do czasu przeprowadzenia kolejnych „badań nad reakcją na wycieki”, zwiększając niepewność inwestorów.

Trzy miesiące później Kinder Morgan zawiesił prace. Po pięciu frustrujących latach mieli już dość. Reputacja Kanady wśród firm eksploatacji bogactw. jako kraju, w którym „nic nie da się zrobić” została przypieczętowana.

Miesiąc później rząd federalny kupił Trans Mountain za 4,4 miliarda dolarów. Budowa rozpoczęła się w następnym roku. A prognozowane koszty wzrosły z 7,4 miliarda dolarów do 12,6 miliarda dolarów w lutym 2020 r., a następnie do 21,4 miliarda dolarów w lutym 2022 r. Wreszcie w marcu 2023 r., gdy budowa była ukończona w 80 procentach, firma ogłosiła, że ​​ostateczny koszt dla kanadyjskich podatników wyniesie 30,9 miliarda dolarów.
Dlaczego rząd Trudeau zaangażował się w ratowanie Trans Mountain po zrujnowaniu Energy East i Northern Gateway?

Kanadyjski eksport ropy do USA od dawna podlega dużym rabatom na rynku wewnętrznym. Tuż przed tym, jak rząd kupił Trans Mountain, ta zniżka wynosiła oszałamiające 83 miliony dolarów dziennie. Przychody z ropy naftowej w Albercie stanowią znaczną część federalnych dochodów podatkowych, w tym funduszu na dotacje wyrównawcze dla innych prowincji, i stanowią 20 procent przychodów z wymiany walut. Liberałowie najwyraźniej zdali sobie sprawę, że ich ideologiczny sprzeciw wobec rurociągów eksportujących ropę naftową jest nie do utrzymania pod względem finansowym.
Po dziesięcioleciach sprzedaży kanadyjskiej ropy naftowej amerykańskim nabywcom po miliardach dolarów poniżej cen międzynarodowych, plan Trumpa, aby dodać 10-procentowy podatek eksportowy, jest tym bardziej ironiczny. Gdyby istniały Northern Gateway i Energy East moglibyśmy po prostu zamknąć kurki.
Jak to często bywa przeszłe decyzje mogą drogo kosztować.

Gwyn Morgan jest emerytowanym liderem biznesu, który był dyrektorem pięciu globalnych korporacji.

@Troy Media