Czasem dobrze jest sobie przypomnieć jak to było. Kiedyś panie z okazji Dnia Kobiet dostawały po czerwonym goździku, szyfonową apaszkę, albo pończochy nylonowe, najlepiej ze szwem. I były zapraszane przez zakład pracy na kawę i ciastko. Czasem, jak zakład był bogatszy, do dostawały także kawę prawdziwą, zaledwie torebkę 25 dkg, a nie jakąś tam olbrzymią puszkę z Costco. Moja babcia bardzo oszczędnie gospodarowała tą kawą. Chodziło o to, żeby jej starczyło do następnego roku, bo na inną nie było pieniędzy, a może też nie było kawy w sklepie? – już niee pamiętam.
A moja mama z kolei narzekała, że nylonowe pończochy ze szwem są tak krótkie jak podkolanówki. Widać projektanci ubrań w PRL-u nie wiedzieli gdzie się kończy noga. A może to chodziło, o przymuszenie pań do noszenia dłuższych spódnic niż mini?
Do przodu kilkanaście lat. Zapomniany Dzień Kobiet doczekał swojego renesansu. Także i w Kanadzie przypomniano sobie o tym święcie. Kurz po wyszydzaniu tego święta jako komunistycznego na dobre opadł i Dzień Kobiet został wskrzeszony dwa lata temu. Gdzie? Jak zwykle w Gminie 1-szej Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie, gdzie dwie grupy działające pod egidą Gminy – Koło Polek i Klub Seniora skrzyknęły się i zorganizowały lunch z okazji Dnia Kobiet. Co prawda pończoch nylonowych w prezencie nie było, ale odnowiono duch wspólnego świętowania pań. Ach, czego tam nie było! Serwowany był pyszny lekki lunch: sałatka caesar z kurczakiem, na deser podano tort z lodami nakrapianymi likierem kawowym. W świąteczny nastrój wprowadziła uczestników Youngsters Capella działająca przy Klubie Seniora (także wspólne śpiewy), oraz zespół szantowy klubu Biały Żagiel.
W lunchu z okazji Dania Kobiet w Gminie 1-szej Związku Narodowego <Polskiego w Kanadzie uczestniczyło około 50 pań – członkiń Klubu Polek, Klubu Seniora, Klubu Biały Żagiel i Gminy. Splendoru uroczystości dodało przybycie prezeski zarządu głównego związku Bożeny Jokiel, a także Marysi Dziębowskiej z Klubu Optymistów przy Gminie 17 w Burlington. Specjalnym gościem była Emilia Krula, honorowa członkini Klubu Polek, która prezentując swoje wspomnienia z działalności jeszcze jej rodziców podkreśliła radość z faktu, że duch dzielenia się tym co się ma i swoimi zdolnościami i doświadczeniem jest ciągle obecny w naszej społeczności, czego przykładem jest działalność Gminy, i między innymi świętowanie Dnia Kobiet. Nad całością czuwała Anna Kacprzak prezeska Klubu Polek, a jak przystało na Dzień Kobiet róże, i mały prezencik, wręczali obecnym paniom prezesi gminy: Józef Aleksandrowicz i Bartłomiej Habrowski. Ja też tam byłam jako członek Gminy 1-szej.
Alicja Farmus, Toronto, 9 marca, 2025