Była policjantka Lee Batte mówi, że każdego roku, 3 września, wspomina wypadek, który wydarzył się w 1999 roku i który pamiętają chyba wszyscy wieloletni mieszkańcy Windsor-Essex. Batte była jednym z pierwszych funkcjonariuszy OPP, którzy dotarli do miejsca, w którym się zderzyło 87 pojazdów. Autostrada 401 w pobliżu Manning Road, jakieś 10 kilometrów od Windsor Airport, była spowita gęstą mgłą. Osiem osób zginęło, a 45 było rannych.

Stacja obserwacyjna na lotnisku w Windsor nie działała, dlatego nie wydawano żadnych ostrzeżeń o mgle. Dzień był słoneczny, mgła unosiła się nad polami, wspomina Batte. Wydawało mi się, że jest całkiem ładnie.

Do karambolu doszło około 8 rano. Zaczęło się od ciężarówki, która zwolniła po wjechaniu we mgłę. Widoczność spadła poniżej metra. Samochody zaczęły się zderzać na obu jezdniach. Do czasu zatrzymania ruchu, uszkodzonych było 87 pojazdów.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Batte mówi, że ludzie na autostradzie nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Potem wybuchł pożar. Policjantka była jakieś 25 metrów od miejsca eksplozji. Pamięta, że przed falą gorąca osłonił ją strażak, ale nawet nie zna jego imienia.

Sprzątanie autostrady zajęło kilka dni. Trzeba było położyć nowy asfalt. Po zakończeniu śledztwa koroner sformułował 25 rekomendacji, jak poprawić bezpieczeństwo w miejscu wypadku. Wśród nich była instalacja fotoradaru.