Wczoraj byliśmy na grzybach, ubrani, jak na październik, ale robiło się ciepło, więc zakasałam rękawy. Potem w domu, wszystko ok. Zajęta byłam oporządzaniem grzybków. Część suszyłam, część gotowałam, a podgrzybki przed gotowaniem obgotowywałam – czyli do wrzenia i wodę odlewałam i nową wodą zalewałam. Spałam po południu jakoś mocno i w nocy nie mogłam zasnąć. W końcu około 2- giej poszłam spać, zasnęłam i poczułam coś, jakby kleszcza. Oderwałam go od skóry, ale niezupełnie, bo się we śnie podrapałam Nie chciałam budzić męża, pobiegłam do dużego pokoju, chwyciłam pincetę. Zamiast poczekać, chociaż kleszcza rękami, ja wyrwałam jego kawałki pensetą, ale czubek  został i nie mogłam go wydobyć. Męczyłam się z tym do rana, to idąc spać, to znów wyrywając kleszcza z mojej ręki. Nad ranem zasnęłam.

W dzień była czerwona obwódka naokoło czarnej kropki łebka kleszcza. Było mi jakoś inaczej, niż zwykle. Wydawało mi się, ze czuje się gorzej

Dzisiaj wieczorem znów zawzięliśmy się za kleszcza. Mąż przyniósł, wyszukał igłę do szycia, a potem ze strzykawki- ta była ostrzejsza. Znowu pincety, jedna za drugą. Krew trzeba było obcierać, kawałek łba wyszedł, ale to był kawalątek, a potem już nic.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Naokoło obwódka, ale o średnicy ok 4 cm, może to od drapania kleszcze i skóry, a może to już rumień

Do lekarza nie pójdę, nie pojadę, bo antybiotyków i tak nie wezmę. Czytam w Internecie – jeśli zostanie tylko główka kleszcza, to można ja zdezynfekować tylko i na tym poprzestać, bo to co złe dla nas, kleszcz ma w jelitach.

Mąż poszedł już spać. Piszę o kleszczu i oglądam film o dziwnym wypadku Rozmawiałam z mamą moją, ona by chciała, abym jej opowiadała o sukcesach moich dzieci. Chcę ją jutro wziąć samochodem do lasu – mogłaby siedzieć w samochodzie, bo mama ma 97 lat i kocha las.

Mama jednak postanawia zostać w domu, ale ja mam jej przysłać zdjęcia naszych grzybów, ale przed zerwaniem. Tak tez zrobię, zaraz

Czym babci się chwalić? Jakoś nazbierało się tego złego ostatnio. Jeden syn ma wciąż popsuty samochód., a wziął go na kredyt. Drugiego syna w Anglii – tam mieszka, nie stać na jabłka, a tym bardziej na bilet na święta do nas, do domu rodzinnego

Córka prowadzi firmę, ale nic nie zarabia na niej.

Syn, który ma się dobrze finansowo, znów choruje.

Do tego babci wnuk, a syn moje siostry, miał operację serca, która się udała, ale nie chcę o tym babci mówić, bo będzie za dużo myśleć i się martwić. Mogłabym osłodzić te informacje wiadomością, ze jest on pierwszym pacjentem w historii tego szpitala, który po takiej operacji, tak szybko zaczął chodzić. Na razie babci nic nie mówię.

Byliśmy tydzień w Anglii, u syna, w jego mieszkaniu, a raczej mieszkanku. Domy angielskie, to na zewnątrz czerwona cegła. Bardzo się różnią od domów w Niemczech – solidnych i obszernych. Te nowe mają kolor ciemno siwy z jaśniejszym siwym, czy szary m, do tego aluminiowe dodatki. Czasem wyglądają jak bunkry, bo od strony ulicy jest garaż i wejście. Okna są od strony, której nie widać od ulicy. Angielskie domy wyglądają natomiast na stare.



Ulice angielskie otrzymały chyba mniej pieniędzy, na swoją renowację. Niemcy – po wyglądzie ulic i domów, są bogatsze. Dziesięć lat tam jeździłam, więc porównuję. W Anglii byłam pierwszy raz i w malej mieścinie, ale porównuję małe mieściny niemieckie i angielskie.

Połowa października, a pogoda letnia, albo jest to złota polska jesień. Nasze drzewko wyrosło na duże drzewo. Liście miało piękne koloru żółtego, teraz zrobił się kolor brązowy. Jest to uratowany dąb, który dwa razy był całkiem złamany, a uratowało go sklejenie taśmą klejącą, taśmą izolacyjną.

W lesie dużo grzybów, ale prawdziwki tylko trzy. Oporządzam te grzyby, a najlepsze kąski mrożę – są to smaczne rydze, kanie, smażone maślaczki z cebulą.

W Polsce już po wyborach do parlamentu. Zwyciężył PiS, jak i 4 lata temu. Moi znajomi z Niemiec napisali mi – ojej ! PiS wygrał. Ciekawe, skąd wzięli to – ojej, czy z translatora? Niemcy uważają, że w złym kierunku idziemy i że Platforma czy Koalicja byłaby lepsza i po ich myśli.

Oni nie wiedzieli o tym, że polski bezrobotny, jeśli nie ma pracy, to nie ma zasiłku dla bezrobotnych, że u nas są ludzie, którzy nie mają pieniędzy, ani pracy… że dzieciom 500 zł dał dopiero PiS, a wcześniej dzieci polskie nie miały żadnego Kindergeldu.

Kolega syna jest zadowolony, bo weszła nowa ustawa- PiS-owska, że ludzie do 25 roku życia nie płacą podatku. Jest wśród nich wielu pracujących studentów, czy uczniów ostatniej klasy szkoły średniej, bo 500 plus jest tylko do 18 lat. Niemiecki Kindergeld obejmuje okres studiów, a nawet doktoryzowania się.

Przypominam sobie matematykę, fizykę i chemię. Chciałbym znów udzielać korepetycji, które przerwałam, gdy zaczęłam jeździć do Niemiec, 10 lat temu. Jest mi trudno, bo pozmieniały się programy, książki.

O kleszczu zapominam, jest nadal. Kilka lat temu położyłam się na trawie, przed niemieckim domem… Opiekowałam się tam panem starszym, źle widzącym. Jego żona zaniedbała zakraplanie jego oczu, które były po operacji. Zakraplała jej też brudnymi rękoma, bo cały dzień siedziała w ogrodzie – to było jej hobby. Potem trzeba było antybiotykami oczy leczyć, jedno całkiem przepadło. Piszę o tym ku przestrodze, ale kończę o kleszczu.

Wyrwałam go wtedy, łeb nie został, chociaż lekkie zaczernienie było, o średnicy około 3 cm. Czytałam w internecie, że to nie rumień i żeby się nie przejmować.

Mam nadzieje, że ten obecny kleszcz, nie był zarażony.

        wandarat

Polska, dn. 19.10.2019

wandarat@wp.pl