Pacjenci w Kanadzie miesiącami czekają na terapię, co jest przyczyną niepotrzebnego cierpienia, niepełnosprawności, a nawet śmierci, podaje Fraser Institute. Z analizy przeprowadzonej przez instytut wynika, że mediana czasu oczekiwania na procedury z zakresu 12 specjalizacji medycznych w 2019 roku wynosiła 20,9 tygodnia. W 2018 było to 19,8 tygodni. Dłużej było tylko w 2017 roku – 21,2 tygodnia. Gdy instytut zaczął analizować sytuację w służbie zdrowia w 1993 roku mediana czasu oczekiwania wynosiła „zaledwie” 9,3 tygodnia. Dzisiaj o takim wyniku można tylko pomarzyć.

Za czas oczekiwania na terapię uznawany jest czas od momentu wizyty u lekarza ogólnego poprzez uzyskanie skierowania do specjalisty, wizytę u specjalisty i ostatecznie do przeprowadzenia zabiegu/leczenia/terapii.

Autorzy raportu szacują, że ponad milion Kanadyjczyków znajduje się na listach oczekujących na niezbędną terapię (przy założeniu, że jeden pacjent oczekuje na jeden zabieg). „Oczekiwanie na terapię to nie tylko niewygoda. W niektórych przypadkach może prowadzić do gorszych wyników leczenia, tak że choroba, która byłaby uleczalna staje się chroniczna lub prowadzi do niepełnosprawności”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

We wcześniejszym raporcie analitycy z Fraser Institute obliczyli, że w 2018 roku koszty poniesione niepotrzebnie przez Kanadyjczyków oczekujących na leczenie przekroczyły 2 miliardy dolarów. To koszty związane m.in. ze straconymi zarobkami czy spadkiem produktywności.

W skali całego kraju najdłużej czeka się na operacje ortopedyczne (np. wymianę stawu biodrowego i kolanowego) – 39,1 tygodnia, a najkrócej na operację nowotworów – 4,4 tygodnia. Najlepiej jest w Ontario, gdzie mediana czasu oczekiwania w 2019 roku wynosiła 16 tygodni (rok wcześniej – 15,7 tygodnia rok wcześniej). Najdłużej czekało się na Wyspie Księcia Edwarda – 49,3 tygodnia (w 2018 – 39,8 tygodnia). Instytut zastrzega jednak, że dane dotyczące prowincji atlantyckich mogą być obarczone stosunkowo dużym błędem w porównaniu z resztą kraju.

Sytuacja poprawiła się jedynie w Nowym Brunszwiku i Nowej Szkocji.