Pacjentka, która zmarła na koronawirusa leżała na sali wieloosobowej. Media podały, że 56-letnia pacjentka z Czapur koło Poznania, która zmarła z powodu zakażenia koronawirusem, zanim została zdiagnozowana m.in. trafiła na salę wieloosobową, do której mogli mieć dostęp inni pacjenci lub odwiedzający. Dopiero później przeniesiono ją do izolatki.

– Prokuratura zbada sprawę. W tej chwili prokurator zażądał dokumentacji medycznej zarówno ze szpitala w Puszczykowie, jak i na ul. Szwajcarskiej w Poznaniu. Po zapoznaniu się z tą dokumentacją, po przeanalizowaniu sprawy – będzie podejmował dalsze działania i ewentualne dalsze decyzje – powiedział Fakt24 prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Śledczy podjęli działania po publikacji listu od pracowników szpitala w Puszczykowie, którego treść zamieszczono na lokalnym portalu epoznan.pl. W liście opisano, jak miała wyglądać sytuacja po przyjęciu pacjentki z Czapur. Według jego autorów mogło dojść do złamania wielu procedur.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Jak wynika z treści listu, “podczas przyjmowania pacjentki do Szpitala w Puszczykowie występowały u niej pierwsze objawy wskazujące na możliwość zarażenia koronawirusem”. “Mimo tego decyzją lekarzy dyżurnych SOR i oddziału internistycznego ulokowano ww. na sali wraz z innymi pacjentami. W czasie przyjmowania pacjentki przez SOR, ponownie nastąpiła konsultacja z Oddziałem Zakaźnym i ponownie odmówiono jej przyjęcia” – podkreślono w liście.

„Przez 3 dni pacjentka leżała na wyizolowanej sali, gdzie wykonywane były przez personel oddziału wewnętrznego wszystkie niezbędne czynności, ale bez jakiegokolwiek specjalistycznego zabezpieczenia! Nadmieniam, że w/w początkowo leżała na sali z innymi chorymi, gdzie wstęp miał również personel sprzątający i osoby odwiedzające innych chorych” – podkreślono.

Kim jest pierwsza pacjentka w Polsce, która zmarła z powodu koronawirusa?

57-latka z Czapur pod Poznaniem była pierwszą osobą w Wielkopolsce, u której potwierdzono zakażenie koronawirusem. Kilka dni przed trafieniem na oddział 56-latka brała udział w autokarowej pielgrzymce do Górki Klasztornej. Istnieje ryzyko, że mogła zarazić współuczestników wyjazdu. Wszystkim jej uczestnikom zalecono kwarantannę.

Kobieta trafiła na oddział zakaźny Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. Jej stan uznano za ciężki. Miała objawy zapalenia płuc o bardzo ciężkim przebiegu klinicznym, była podłączona do respiratora i utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej. Koronawirusem zaraził się także mąż kobiety – pracownik wodociągów oraz jej 25-letnia córka. Syn pary pracował w poznańskiej restauracji McDonald’s. Restaurację zamknięto na czas dezynfekcji.

Fakt, PAP, gon