Alberta rozważa zerwanie kontraktu z RCMP i stworzenie – a może raczej reaktywację – swojej prowincyjnej policji. RCMP i jej prekursor North-West Mounted Police świadczyły usługi policyjne na rzecz niemal całej Alberty od początku istnienia prowincji, czyli od 115 lat. RCMp było i jest obecne przede wszystkim na terenach wiejskich i w małych miastach.

Rekomendacja dotycząca utworzenia własnej policji znalazła się wśród wniosków sformułowanych przez panel doradczy, który miał przygotować pomysły na wzmocnienie pozycji Alberty w konfederacji.

Alberta miała już swoją policję przez 15 lat, w latach 1917-32. Alberta Provincial Police została powołana przede wszystkim dlatego, że w czasie pierwszej wojny światowej i po wojnie brakowało policjantów federalnych. Mówi się o jeszcze jednym powodzie – RCMP nie chciało egzekwować przepisów związanych z prohibicją, która zapanowała w Kanadzie w 1918 roku. Wcześniej jednak prowincje wprowadzały swoje zakazy, zakazy istniały też w miastach i hrabstwach.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Prohibicja zakończyła się w Albercie 12 maja 1924 roku, ale prowincyjna policja funkcjonowała dalej, aż do Wielkiego Kryzysu.

W 1930 roku premier John Brownlee zapytał innych polityków o możliwości oszczędzania. Lider konserwatystów David Duggan zaproponował likwidację prowincyjnej policji i skorzystanie z usług RCMP, co miało przynieść 250 00 dol. oszczędności rocznie. W tamtym czasie pomysł został odrzucony, ale powrócił dwa alta później, gdy sytuacja gospodarcza była jeszcze gorsza.

Obecny 20-letni kontrakt z RCMP został podpisany w 2011 roku. Jest ważny do 2032. Prowincja może go zerwać, jeśli uprzedzi o tym Ottawę dwa lata wcześniej.

Problemy w Albercie to rosnąca przestępczość na terenach wiejskich, długi czas oczekiwania na interwencje zgłaszane na 911, braki personalne i alienacja zachodu. Z tego względu panel doradczy stawia na lokalną policję.

Alberta płaci RCMP 262 miliony dolarów rocznie. Rząd federalny dokłada 112 milionów. Gdyby prowincja zdecydowała się na własną policję, tę druga kwotę mieszkańcy musieliby dołożyć z własnej kieszeni.