Pandemia COVID-19 spowodowała… zwiększenie popytu na psy. Wendy Hamilton-Petkau z De Winton, Alta. od 38 lat hoduje golden retrivery i mówi, że jeszcze nie widziała takiego popytu. Na liście oczekujących ma obecnie 30 osób. Dzwonią kolejne osoby, ale Hamilton-Petkau musi odmawiać.

W takich sytuacjach, gdy popyt przewyższa podaż, powstaje pole manewru dla oszustów i windowanie cen.

Hamilton-Petkau tłumaczy wzrost zainteresowania psami tym, że ludzie częściej teraz zostają w domu. Być może od dawna chcieli mieć psa i akurat jest dobry moment. Pracując z domu mają czas na zajęcie się szczeniakiem.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Canadian Kennel Club, który reprezentuje 175 hodowców różnych ras, szacuje, że popyt wzrósł średnio o 40 proc. Dodaje, że hodowcy z trudem są w stanie temu sprostać. Zainteresowanie czworonogami widzi też Toronto Humane Society. Od początku pandemii towarzystwo odebrało ponad 10 000 wniosków o adopcję. Hannah Sotropa mówi, że po zwierzaki przychodzą zarówno rodziny, jak i osoby samotne, które potrzebują towarzystwa.

Canadian Anti-Fraud Centre podaje, że do września 2020 roku otrzymało więcej zgłoszeń oszustw dotyczących zwierząt niż w całym 2019 roku. Ogólnie skarg wpłynęło 486, przy czym w 295 przypadkach zgłaszający podawali się za ofiary – czyli kupili zwierzę, ale go nie otrzymali. Straty finansowe w tym roku są szacowane na 455 000 dolarów, czyli ofiara traci przeciętnie 1500 dol.

Zdaniem związku hodowców osoby zainteresowane kupnem psa powinni się do tego przyłożyć i, jeśli poszukują psa rasowego, zwrócić uwagę na rekomendację albo popytać weterynarzy.

Druga sprawa to zawyżone ceny. Hamilton-Petkau mówi, że jej znajomy kupił za 2500 dolarów mieszańca, który normalnie kosztowałby 1000 dol. Ruth McWhannell z Toronto zapłaciła 1600 dol. za mieszańca czterech ras. Potwierdza, ze to rzeczywiście dużo. Dodaje, że czasem jednak można trafić okazję, gdy świeżo upieczeni właściciele psów zauważają, że opieka nad zwierzęciem zajmuje więcej czasu niż się spodziewali.