Ontario zgłosiło dziewięć kolejnych zgonów związanych z chorobą Covid, co oznacza, że w ciągu minionych ośmiu dni zmarło 49 osób, u których również wykryto nowego koronawirusa. Siedmiodniowa średnia nowych codziennych przypadków, miara, która pomaga ograniczyć hałas w danych, nadal rosła do 778, drugiego najwyższego poziomu od czasu odrodzenia się COVID-19 w Ontario na początku sierpnia.

Podczas swojej codziennej konferencji prasowej w piątek Ford  zasugerował, że w nadchodzących dniach Halton i potencjalnie Durham mogą dołączyć do Toronto, Peel, York i Ottawy w zmodyfikowanym etapie 2.

„Będziemy mieć tę dyskusję. To bardzo niepokojące w Halton” – powiedział Ford, dodając, że więcej informacji pojawi się w poniedziałek.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Minister zdrowia Christine Elliott powiedziała, że ​​decyzje władz będą oparte, przynajmniej częściowo, na zdolności szpitali w Ontario do obsługi dalszego potencjalnego wzrostu liczby przypadków.

Obecnie na terenie całej prowincji potwierdzono 6474 aktywne przypadki COVID-19, co jest nowym rekordem.

Nieznacznie wzrosły również hospitalizacje, z sześciu do 276. Z tych pacjentów 78 jest leczonych na oddziale intensywnej terapii, a 47 na respiratorach.

W międzyczasie laboratoria prowincji przetworzyły nieco ponad 40 000 testów.

Przedstawiciele zdrowia publicznego przeprowadzili dziś rano briefing dla mediów, aby wyszczególnić plan prowincji dotyczący rozprowadzenia 100 000 szybkich testów COVID-19,  w przyszłym miesiącu. Początkowo testy molekularne zostaną wysłane do odległych społeczności,  w których wystąpiła epidemia, i wykorzystane do przesiewu bezobjawowych grup priorytetowych.

Przez co najmniej trzy do czterech tygodni wszystkie szybkie testy będą wykonywane w dwóch powtórzeniach, przy czym obecnie stosowane są tradycyjne testy laboratoryjne, które pomagają ekspertom ocenić ich czułość i dokładność – powiedziała dr Vanessa Allen, szef mikrobiologii medycznej w Public Health Ontario.

Szybkie testy nie są tak czułe, jak te wykonywane w laboratorium. Testy laboratoryjne mają około 95% dokładności, o ile test jest przetwarzany w ciągu siedmiu dni od pobrania, a próbka jest pobierana przy użyciu wymazu z nosa i gardła, jak ma to miejsce obecnie.

Z kolei szybkie testy mają około 70 do 80 procent dokładności, jeśli próbka zostanie pobrana w ciągu jednego do siedmiu dni od wystąpienia objawów. Allen ostrzegł, że w praktyce oznacza to, że szybkie testy mogą pomijać przypadki. Jednak dają wynik w ciągu pięciu do 15 minut.

Przemawiając w piątek, Ford powiedział, że zapobieganie dalszym wybuchom COVID-19 w placówkach opieki długoterminowej jest jego „priorytetem numer jeden”.