Odpowiedź na pytanie, jakie będą skutki ”pandemii”, bezsensownej walki z wirusem wywołującym śmiertelność jak grypa, działań władz zmierzających do zniszczenia gospodarki, eksterminacji małych i średnich przedsiębiorstw, wpędzenia Polaków i wszystkich innych nacji w nędze, by byli niewolnikami korporacji, czy szczepień nie przebadanym mutagenem, który może doprowadzić do chorób autoimmunologicznych i bezpłodności (czyli upragnionej przez globalistów depopulacji), to bardzo ważna kwestia.

W wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk pracy „Wielkie Zatrzymanie”, zdaniem wydawcy, „najbardziej prześladowany w Polsce profesor, Aleksander Nalaskowski”. Który „za powątpiewanie w pozytywne oddziaływanie ideologii gender na społeczeństwo spotkał się z dyskryminacją i zakazano mu nauczania na macierzystym uniwersytecie w Toruniu”, „ciętym piórem, z wielką erudycją i przenikliwością rysuje niepokojącą wizję świata XXI wieku. Nasz zabiegany i ogłupiały glob ziemski przestał się kręcić na kilka miesięcy – nastąpiło Wielkie Zatrzymanie, jak trafnie nazywa to Autor. Gdy opadł pierwszy kurz wzniecony pandemią i globalnym zamieszaniem, pojawił się ponoć nowy obraz świata. Czy faktycznie inny od poprzedniego?”.

W swojej pracy „Wielkie Zatrzymanie” zastanawia się profesor Nalaskowski co ”reset” „oznacza dla społeczeństwa globalnego oraz dla nas, Polaków […]. Docieka, czy rosnące uzależnienie technologiczne prowadzi do szczęścia, czy jednak do zguby? Pyta, w jaki to niby sposób może naprawić świat afirmacja ideologii i ruchu LGBT?”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Zdaniem profesora Nalaskowskiego „systemy szkolne w naszych nowoczesnych czasach tłumią kreatywność uczniów i kształcą obywateli biernych, nastawionych tylko na konsumpcję, podatnych na demagogię, […] uniwersytety […] czasami wręcz szkodzą! W efekcie w zastraszającym tempie spada poziom wiedzy i podstawowych umiejętności szkolnych, w tym czytelnictwa”.

W swej książce profesor Nalaskowski „rozprawia się z niektórymi stereotypami oraz funkcjonującymi w życiu publicznym dokumentami. Wprost miażdży punkt po punkcie słynną dyrektywę WHO nakazującą seksualną edukację dzieci i to już od narodzenia! Wykazuje, że jest to dokument obliczony de facto na destrukcję rodziny”.

Zdaniem wydawnictwa Biały Kruk praca profesora Nalaskowskiego „jest fascynującą analizą ludzkiego ducha nadszarpniętego przez wydarzenia pierwszego półrocza 2020 r., aczkolwiek wygląda na to, że upadek owego ducha zaczął się już wcześniej. […] tylko garstka osób rozumie to, czego nie rozumieją pozostałe miliardy ludzi. Jeden gram wiedzy generuje paradoksalnie tony niewiedzy”.

W swojej najnowszej książce profesor Nalaskowski stwierdził, że „tym, co nas zasadniczo różni od społeczeństw pierwotnych, jest przyrastająca wciąż liczba wytworzonych przez nas takich przedmiotów, których działania nie rozumiemy, a których na co dzień używamy . [..] nie rozumiemy, na czym polega działanie laptopa, automatycznej skrzyni biegów w aucie, kart do bankomatu, telefonu komórkowego, internetu, pilota do klimatyzacji i telewizora, cyfrowego aparatu fotograficznego, płyt kompaktowych, nawigacji GPS, USG i innych cudów, bez których nie możemy się obyć. Inny człowiek to dla nas wymyślił. I tym samym pozwolił odstawić maszynę do pisania, której działanie było w miarę zrozumiałe. Uwolnił nas od decydowania o tym, który bieg w aucie włączyć, umożliwił nienoszenie gotówki przy jednoczesnej możliwości dysponowania całymi swoimi zasobami, niekupowanie znaczków i niewysyłanie listów. Możemy też rzadziej korzystać z biblioteki. Ktoś uczynił nas „pod telefonem” całą dobę i wszędzie tam, gdzie jesteśmy. Pozwolił odłożyć na bok mapy drogowe i słuchać anonimowego głosu w nawigacji, robić setki zdjęć dziennie z możliwością ich natychmiastowego oglądu. Niewielka w gruncie rzeczy liczba wynalazców i konstruktorów z roku na rok karmi swoją inwentycznością kolejne miliardy użytkowników. Coraz więcej jest więc wytworów, których zwykły śmiertelnik nie jest w stanie pojąć, jakkolwiek z nich ochoczo i zupełnie bezrefleksyjnie korzysta. Garstka osób rozumie to, czego nie rozumieją pozostałe miliardy ludzi. Paradoksalnie, gram każdej wiedzy generuje tony niewiedzy. Skutkiem odkrycia mikroprocesora był m.in. skokowy wzrost i dostępność produktów, których działania powszechnie nie rozumiano”.

Zdaniem profesora Nalaskowskiego „postęp, nowoczesność, wynalazczość stały się pewną obsesją współczesnych społeczeństw, której ceną jest nieprawdopodobne wręcz upowszechnienie sprzętów, tricków, zabiegów, których nie rozumiemy”.

Według profesora Nalaskowskiego „wiedza »tajemna« zarezerwowana niegdyś była tylko dla zielarzy, szamanów czy magików, którzy dokonywali zadziwiających „sztuczek”. Teraz nowi czarodzieje otaczają nas „sztuczkami” zewsząd, multiplikują je, masowo nimi handlują, czynią nieodzownymi w życiu. Już nie tylko niezrozumiała jest sama natura z jej prawami, ale i coraz większa ilość wytworów człowieka, wytworów kultury. Za cenę wygody i „oszczędzania czasu” systematycznie zamieniamy to, co zrozumiałe, na to, co niepojęte”.

Jak można dowiedzieć się z Wikipedii profesor Aleksander Nalaskowski „tytuł naukowy profesora nauk humanistycznych odebrał w 1998. W 2003 został profesorem zwyczajnym. W latach 1996–2007 był dyrektorem Instytutu Pedagogiki UMK w Toruniu, a po jego przekształceniu w Wydział Nauk Pedagogicznych, przez dwie kadencje pierwszym dziekanem tej jednostki. Dwukrotnie wybrany do pełnienia tej funkcji jednogłośnie. W latach 1998–2007 był członkiem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Zajmuje się głównie pedagogiką ogólną, teorią szkoły, teoriami rozwoju człowieka ze szczególnym uwzględnieniem dzieciństwa. Jest autorem koncepcji pedagogii źródeł. Wypromował 16 doktorów. Brał udział w ok. 100 przewodach doktorskich, habilitacyjnych i profesorskich. Opublikował 23 książki i ponad 100 artykułów. Tłumaczenia jego prac ukazały się m.in. w Australii, Rosji, Bułgarii, Ukrainie, Anglii, Słowacji, Izraelu, Meksyku. W 1989 założył eksperymentalne liceum ogólnokształcące „Szkoła Laboratorium” (wcześniej „Poltech”), którego został dyrektorem”.

Na antenie Polskiego Radia 24 w rozmowie o swojej książce profesor Nalaskowski stwierdził, że LGBT „to ideologia. Z prostej przyczyny. Ideologia wyznacza postępowanie jakiejś grupy ludzi. Jest zjawiskiem zbiorowym. Dąży do zamanifestowania swojej odrębności. Jest zazdrosna o inne ideologie. Ideologie są o siebie zazdrosne. Zwalczają siebie i zwalczają absolutnie do końca, do cna, do utraty życia swoich przedstawicieli. Tak było z ideologiami rewolucyjnymi. […] Tu mamy do czynienia z ideologią, która co prawda nikogo nie zabija, bo to już nie ten czas i nie ta cywilizacja, ale wyraźnie odrzuca to, co konstruowało Europę, a więc chrześcijańskie normy i reguły postępowania”.

Jan Bodakowski