Z powodu koronowirusa długo trwała dostawa tej książki na mój adres w Kanadzie, ale kiedy wreszcie do mnie dotarła to przeczytałem ją jednym tchem. Autor Rafał A. Ziemkiewicz, który jest jednym z czołowych polskich intelektualistów, swoim prostym, ale błyskotliwym stylem wiernie opisał stan dzisiejszej Polski wraz z genezą opartą na naszej historii. Na 391 stronach często solonych ostrą krytyką żydowskiego intelektualisty Adama Michnika, Ziemkiewicz dokumentuje, że to cham jest spadkobiercą dzisiejszej Polski i że nie ma w tym nic złego. Bo cham swoim chłopskim sprytem i przyzwyczajeniem do ciężkiej pracy może odbudować Polskę.

Co mnie niemile zaskoczyło to, że mimo jego ostrej krytyki Michnika, Mazowieckiego i Balcerowicza nie wspomniał on o wyborach na prezydenta w których byłem kandydatem w 1990 roku. Wtedy to ostro krytykowałem narzucony Polsce „Plan Balcerowicza”, który po latach okazał się tragicznym błędem i sam Balcerowicz przyznał, że nie docenił wartości ludzkiego kapitału, czyli chamów.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Otóż, wynik wyborów był inny niż tego wtedy oczekiwały zażydzone ówczesne elity, bo polski cham się zbuntował i masowo zagłosował na Tymińskiego, człowieka niby nie z Kanady, ale z biednego Peru, czyli człowieka znikąd.  Za to wykroczenie polski cham był ostro krytykowany, a wynik wyborów był sfałszowany na rozkaz ministra obrony USA, Dick Cheney, który mimo imminentnej wojny z Irakiem, magicznie pojawił się 4 dni przed końcem drugiej tury, aby złożyć wizytę kandydatowi na prezydenta Wałęsie.

Nie wiem, dlaczego Ziemkiewicz milczy w swojej książce na temat tego buntu. Bo ten elektoralny bunt polskiego chama dał wtedy ludziom skrzydła wolności i nadzieję na dobre jutro. Tak, jak cała żydowska prasa, Rafał Ziemkiewicz skazał mnie tym samym (ukatrupił) oraz ten bunt milionów w swojej książce na śmierć cywilną, tak jakby sam był wrogim nam Żydem. Wysłałem mu w tej sprawie list, ale nie odpowiedział. Przeskrobał i teraz się boi. Niestety taka jest ta polska inteligencja. A szkoda, bo ta książka mogła być prawdziwa.

Stanisław Tymiński