Organy nadzorujące zawód lekarza i pielęgniarki podkreślają, że osoby wykonujące te zawody muszą liczyć się z odpowiedzialnością publiczną. Rzecznicy prasowi College of Physicians and Surgeons of B.C. i B.C. College of Nurses and Midwives przypominają, że lekarze i pielęgniarki są zobowiązani do tego, by nie zachęcać ludzi do ignorowania zaleceń związanych z COVID-19. Wypowiedzi pojawiają się w kontekście udziału dra Stephena Malthouse z Denman Island, B.C., i pielęgniarki Jeri-Lyn Bone z Surrey w demonstracji promowanej jako “COVID & Vaccine Truths Exposed by Real Medical Experts”, która ma się odbyć w Vancouver. Wiec nazywany B.C. Grand Freedom Rally jest organizowany przez osiem grup znanych ze sprzeciwu wobec restrykcji sanitarnych, noszenia maseczek i szczepień przeciwko COVID-19.

Susan Prins, rzeczniczka College of Physicians and Surgeons, nie komentuje bezpośrednio wystąpienia Malthouse’a tłumacząc, że z uwagi na prawo o ochronie prywatności nie może poruszać spraw, które mogą być podstawą do nałożenia kary dyscyplinarnej. Dodaje, że College uczestniczył w formułowaniu przez Federation of Medical Regulatory Authorities of Canada oświadczenia wyjaśniającego, czego się oczekuje od lekarzy wypowiadających się publicznie. Prins podkreśliła, że lekarze cieszą się dużym zaufaniem społecznym. Dlatego nie mogą zachęcać do łamania nakazów i ignorowania rekomendacji związanych z ochroną zdrowia publicznego.

Johanna Ward, rzeczniczka College of Nurses and Midwives, nie chciała się wypowiadać nie wiedząc, co Bone powie na wiecu. Zauważyła, że College nie wtrąca się zachowania pielęgniarek poza pracą, chociaż jeśli zachowanie pielęgniarki poza godzinami pracy będzie mieć negatywny wpływ na interes publiczny i grupę zawodową, to może nastąpić reakcja.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Malthouse głośno wypowiadał się przeciwko środkom zapobiegającym rozprzestrzenianiu się COVID-19 w czasie drugiej fali. W październiku napisał list otwarty do głównej urzędniczki ds. zdrowia w Kolumbii Brytyjskiej, dr Bonnie Henry, w którym twierdził, że koronawirus nie jest bardziej śmiercionośny od grypy i ludzie rzadko na niego chorują. Wcześniej wypowiadał się na różnych wiecach antycovidowych, nazywając COVID-19 „tak zwaną pandemią”. Zimą w rozmowie z dziennikarzem z Alberty stwierdził, że szczepionka niesie ze sobą więcej niebezpieczeństw niż korzyści.

Bone z kolei do tej pory nie wypowiadała się publicznie w czasie protestów. W rozmowie przez telefon z CBC twierdziła, że nie jest „antymaseczkowa” ani „antyszczepionkowa”. Zaznaczyła jednak, że dwoje jej dzieci ma autyzm i to może być związane ze szczepieniami. Na plakatach promujących wiec Bone jest przedstawiana jako pielęgniarka, ale ona sama podkreśla, że nie będzie się wypowiadać jako pielęgniarka.