Rosyjski regulator i nadzorca internetu Roskomnadzor ogłosił, że od środy 10 marca zaczyna spowalnianie dostępu do amerykańskiego portalu społecznościowego Twitter na terytorium Rosji. Rosja oskarża Twitter o to, że znajdują się na nim treści pornografii pedofilskiej czy promujące narkotyki.
Twittera używa około 3 proc. rosyjskich użytkowników internetu.

Spowolnienie Twittera w Rosji skutkuje głównie brakiem dostępu do treści wideo.

Roskomnadzor planuje także ukaranie Twittera wysokimi grzywnami jeśli nie usunie tych treści. Rosja wyliczyła, że jest ich 3000. Rosyjskie władze zagroziły również Twitterowi pełnym zablokowanie dostępu z terytorium Rosji jeżeli “będzie dalej ignorował wymogi prawa”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Po wprowadzeniu częściowej blokady Twittera na pewien czas nie było dostępu do oficjalnych profili instytucji władzy Rosji, z Kremlem na czele. Władze Rosji twierdzi, że nie ma to związku z działaniami Roskomnadzoru.

Strony internetowe Kremlin.ru i kilku innych departamentów rządowych nie ładowały się przez około godzinę wkrótce po tym, jak Roscomnadzor, poinformował, że zaczął spowalniać usługi Twittera z powodu odmowy usunięcia szkodliwych treści.

Roscomnadzor twierdzi, że amerykańska firma nie usunęła postów przedstawiających samobójstwa nastolatków, pornografię i zażywanie narkotyków, mimo że otrzymała ponad 28 000 żądań usunięcia.

Jednak niektórzy uważają, że szkodliwe treści odnoszą się do postów zwolenników uwięzionego lidera opozycji Aleksieja Nawalnego wzywających do antyrządowych wieców.

W ostatnich miesiącach Kreml rozprawia się z amerykańskimi gigantami technologicznymi, takimi jak Twitter, Facebook i YouTube, za propagowanie treści wspierających uwięzionego lidera opozycji Aleksieja Nawalnego .

Prezydent Rosji Władimir Putin w styczniu ostrzegał przed rosnącym wpływem dużych firm technologicznych, mówiąc, że „konkurują” z suwerennymi państwami . Przedstawiciele Kremla oskarżyli zagraniczne firmy internetowe o ingerowanie w wewnętrzne sprawy Rosji.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podkreślił, że Rosja „nie chce niczego blokować” i powiedział, że środki zmuszające firmy do przestrzegania rosyjskiego prawa są „całkiem rozsądne”.

Twitter nie odpowiedział od razu na prośbę AFP o komentarz.

Ustawodawcy w środę z zadowoleniem przyjęli decyzję regulatora, ostrzegając, że następne mogą być inne portale społecznościowe.

„Jestem pewien, że Twitter dużo straci” – powiedział Anton Gorelkin, prawodawca w parlamentarnej komisji ds. Telekomunikacji.

Inny prawodawca Aleksander Baszkin uważa, że decyzja będzie „otrzeźwiająca” dla YouTube i innych platform.

Moskwa wyraziła również ostatnio obawy dotyczące chińskiej aplikacji do udostępniania wideo TikTok, która została zalana wezwaniami do demonstracji poparcia dla Navalnego w styczniu.

Rząd Rosji od lat zacieśnia swoją kontrolę nad Internetem w imię walki z ekstremizmem, terroryzmem i ochrony dzieci.

Urzędnicy wielokrotnie nakładali grzywny na Google za brak usunięcia treści, aw zeszłym roku na Twittera i Facebooka za odmowę przechowywania danych osobowych obywateli rosyjskich na lokalnych serwerach.