Politycy Solidarnej Polski zaapelowali do Prawa i Sprawiedliwości oraz do klubów opozycyjnych o poparcie swojego projektu uchwały dot. obrony dobrego imienia Polski. Uchwała ma być odpowiedzią polskiego parlamentu na rezolucję PE ogłaszającą Unię Europejską “strefą wolności LGBTIQ”.

Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję w sprawie ogłoszenia Unii Europejskiej “strefą wolności LGBTIQ”. Została przygotowana przez deputowanych, również polskich, z frakcji Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów, Odnowić Europę, Zielonych i Lewicy. W głosowaniu 492 europosłów było “za”, 141 – “przeciw”, a 46 wstrzymało się od głosu.

W sobotę europoseł Solidarnej Polski Patryk Jaki na konferencji prasowej w Warszawie ocenił, że rezolucja ta “wpisuje się w realizowaną od lat strategię niszczenia wizerunku naszego państwa”, a także stwierdził, że w rezolucji zawarte jest “nawoływanie, by odbierać Polsce środki, które Polsce się należą”.

Jaki mówił, że w rezolucji można przeczytać, iż “samorządowe karty praw rodzin (przyjmowane w Polsce – PAP) bezpośrednio i pośrednio dyskryminują osoby LGBT”. Dodał, że w kartach tych nie ma “ani słowa o osobach LGBT”, jest natomiast “nawiązanie do afirmacji polskiej rodziny według zapisów polskiej konstytucji”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

“Mówiąc wprost UE mówi dziś tak: albo złamiecie polską Konstytucję, albo zabierzemy wam pieniądze. To jest moment, w którym należy powiedzieć +stop+” – mówił Jaki.

Dlatego, jak poinformował, jego ugrupowanie złożyło dzień wcześniej w Sejmie projekt uchwały dot. obrony dobrego imienia Polski. “Nasze państwo na przestrzeni wieków należało do jednych z najbardziej tolerancyjnych. Bez względu na to, czy popieramy lewicę czy prawicę powinniśmy naszego państwa bronić” – podkreślił Jaki.

“Polski parlament nie powinien być bierny i powinien odpowiedzieć. Nie może być tak, że Polska będzie regularnie bita i obrażana, a polscy parlamentarzyści (…) będą udawali, że nic się nie stało” – dodał. Dodał, że liczy, iż Sejm zajmie się tym projektem na najbliższym posiedzeniu.

Towarzyszący mu Jacek Ozdoba, poseł Solidarnej Polski i wiceminister w resorcie klimatu i środowiska, zapewnił, że “Polska jest i będzie krajem tolerancyjnym”. “Polski Sejm musi odpowiadać na fałszywy obraz Polki, musimy pokazywać prawdę, która jest udowadniana na co dzień, ponieważ Polska jest tolerancyjnym krajem” – powiedział.

Mariusz Gosek, poseł Solidarnej Polski ocenił, że rezolucja przyjęta przez PE pokazuje, “że Polska, że polska tożsamość, polskie wartości, to wszystko co mamy wpisane w konstytucję, małżeństwo, rodzina znalazły się na celowniku brukselskich elit”.

Podkreślił, że projekt uchwały złożony przez Solidarną Polskę wzywa do obrony praw człowieka i tych wartości, które zostały naruszone rezolucją, na którą nie może być zgody. ” Dodał, że posłowie są zobowiązani, by stać na straży polskiej konstytucji, ale też unijnych traktatów, których dziś urzędnicy europejscy nie przestrzegają”.

Wyraził przekonanie, że projekt uchwały zyska akceptację “przyjaciół” ze Zjednoczonej Prawicy – PiS i Porozumienia, ale też będzie on “projektem ponad podziałami”. “Dziś Polski Sejm musi stanąć w obronie polskiej rodziny, tradycyjnego małżeństwa, które mamy wpisane w konstytucję. Nie ma zgody na to, żeby aktywiści homoseksualni narzucali fałszywą narrację w PE” – powiedział. Zaapelował też do wszystkich ugrupowań politycznych, by poparły ten projekt.

Poseł Mariusz Kałużny zaprezentował fragment projektu uchwały. “Kierując się konstytucyjnym nakazem poszanowania godności, praw i wolności człowieka, stanowiących fundament europejskiego dziedzictwa wyrosłego na gruncie Chrześcijaństwa oraz doktryn i prądów ideowych, które przyjęły racjonalizm i humanizm za naczelne wartości Sejm Rzeczpospolitej Polskiej wyraża sprzeciw wobec wszelkich działań mających na celu fałszywej wizji człowieka, małżeństwa i rodziny” – odczytał.

Patryk Jaki zaapelował do “przyjaciół ze Zjednoczonej Prawicy”, ale też do pozostałych ugrupowań w Sejmie, by przyjęli uchwałę. Przypominał, że Solidarna Polska sprzeciwia się zmianie ustrojowej UE i uzależnia wypłaty “środków, które się Polsce należą od oceny polityki rodzinnej w naszym państwie”. “Bitwa się toczy o kwestie ustrojowe i o to, czy Polacy będą mieć w przyszłości wpływ na własne państwo” – powiedział Jaki.