W niedzielę policja i straż pożarna z Wyspy Księcia Edwada po raz trzeci w tym roku eskortowały fokę z powrotem do oceanu. 800-funtowy samiec wszedł na ląd i oddalił się około półtora kilometra od wody. Przez półtorej godziny policjanci i osoby jadące drogą nr 12 wzdłuż północnego wybrzeża P.E.I. przyglądali się zwierzęciu i trzymali kciuki, by zdecydowało się zejść z ulicy i wrócić tam, skąd przyszło.

Ron McConnell, przewodniczący P.E.I. Emergency Animal Response Team, mówi, że foki potrafią się poruszać naprawdę szybko mimo swoich dużych rozmiarów. Wagę tej niedzielnej ocenił na 600-800 funtów, nie było więc możliwości, by ją podnieść i przenieść.

Joel Edward, który wraz z córką jechał do domu i mijał okolicę Birch Hill, opowiada, że w pewnym momencie zauważył coś dużego i ciemnego. Gdy rozpoznał, że to foka, zjechał na bok i zadzwonił po RCMP.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

McConnell mówi, że służby próbowały skłonić zwierzę do powrotu do wody. Próbowano spłoszyć je samochodem terenowym, ale foka nic sobie z tego nie robiła i nawet uderzyła w samochód. Ostatecznie służby odpuściły i posanowiły poczekać. W końcu foka zebrała się do drogi przez pole do Malpeque Bay.

W zeszłym miesiącu policja z Charlottetown musiała rotować młodą fokę, która zapuściła się na ulice miast. Zwierzę zostało przewiezione z powrotem na plażę radiowozem. Trzy dni później RCMP z Queens także pomogło małej foce.

Zdaniem Marine Animal Response Society zwierzęta wychodzą na ląd, ponieważ w tym roku na wodzie jest wyjątkowo mało lodu.