Już jest trochę lepiej. Doniesiono, że otwarto dla pielgrzymów Grób Boży w Ziemi Świętej, w Jerozolimie.

        Na razie Grób Boży odwiedziło niewielu pielgrzymów, ale w zeszłym roku ostra kwarantanna w Izraelu, państwie, w którym obecnie leży Ziemia Święta i Jerozolima zamknęła dostęp do miejsc świętych.

        Obecnie Izrael jest na etapie luzowania obostrzeń.  Duża część mieszkańców Izraela jest zaszczepiona, zachorowalność maleje. A my w międzyczasie nauczyliśmy się modlić i uczestniczyć w mszach świętych wirtualnie. To takie przedłużenie modlitwy w myślach. Tylko w myślach uczestniczymy my i Bóg, nie ma tam miejsca na rytuały i obrządki. Wirtualność pozwala nam jednak na pełniejsze uczestnictwo.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Od czasu ponownych restrykcji w Toronto, na jesieni 2020, byłam w kościele tylko raz. U spowiedzi wielkanocnej, ale i to w pewnym sekrecie, bo nie chcę aby mnie moje dorosłe dzieci opieprzały, że niepotrzebnie narażam i siebie i innych. Poza tym moje dorosłe już dzieci uważają, że jak już człowiek jest po 50-tce to nie grzeszy.

        Zmienią zdanie jak dojdą do tego wieku. Nie żebym się wypierała, ale też nie napisałam do nich o tym e-maila. Jak zapytają, to powiem, ale o grzechach moich nie.

        W zeszłym roku także po raz pierwszy nie święciłam koszyczka z pokarmami, to znaczy święciła głowa rodziny, wodą święconą. O potem rozparcelowałam wszystko na trzy mniejsze koszyczki, wystawiłam na schodek przed wejściem do domu i oglądaliśmy się machając do siebie i śląc całuski przez szybę w oknie.

        Pozostawione mi przez dzieci potrawy wystawiłam na pięknie udekorowanym stole.

        Przynajmniej stół był zastawiony jak trzeba, choć siedziały przy nim tylko dwie osoby, w tym jedna dla towarzystwa, bo wyznania nie katolickiego.

        W tym roku jest inaczej, co wcale nie znaczy bardziej bezpiecznie. Ilość zachorowań w Toronto wzrasta. Kościoły jednak nareszcie pootwierano, z limitami, bo z limitami, ale są otwarte. Pewnie masowa akcja pisania listów do naszych prowincjonalnych polityków ontaryjskich (MPP) pomogła. Po tej akcji premier Ontario Doug Ford spotkał się z przedstawicielami głównych grup religijnych (katolików reprezentował kardynał Thomas Collins), i  kościoły zostały otwarte, z limitami i procedurami do przestrzegania.

        Dostęp do modłów w świątyniach jest szczególnie ważny dla osób starszych. W mojej parafii św. Kazimierza w Toronto, większość parafian jest starsza i zapewne wielu z nich nie wskoczyło na wirtualny wagon.

        Również na placu Świętego Piotra w Watykanie w tym roku widać było kilka osób. Nic jednak nie wymaże z historii obrazu samotnego papieża Franciszka modlącego się przy płaczącym deszczem niebie bez wiernych w zeszłym roku – pierwszym roku zarazy. Obraz ten zostanie symbolem naszych czasów, symbolem ułomności człowieka. Musimy o tym szczególnie pamiętać w tym obecnym czasie, okresie Wielkanocy, która wyzwala w nas nadzieję na pokonanie śmierci i wyzwolenie się ze zła.

        Zwyczaj obchodzenia Świąt Wielkanocy przywieźli do Polski zakonnicy opiekujący się Bożym Grobem w Jerozolimie, którzy osiedli w Miechowie (na północ od Krakowa).

        Tam wybudowali świątynię już w wieku 12-tym, czyli wkrótce po zakończeniu krucjat do Ziemi Świętej. Historia ich posługi jest nie tylko długa, ale i burzliwa. Zespół klasztorny bożogrobców w Miechowie to zespół obiektów architektonicznych założonych przez  zakonu bożogrobców. Składają się na niego: Bazylika Grobu Bożego, klasztor, zamek generałów zakonu i baszta.  Do Polski bożogrobców sprowadził w 1163 r. możnowładca Jaksa z rodu Gryfitów, który ufundował im klasztor w Miechowie – stąd używana w Polsce nazwa miechowici.

        Do XVI wieku powstało łącznie 32 ośrodki zakonu w Polsce. Aż do drugiej połowy XVI w. wszystkie one podlegały bezpośrednio prepozytowi z siedzibą w Miechowie. Prepozyt miechowski zaś podlegał bezpośrednio patriarsze jerozolimskiemu. Polscy bożogrobcy prowadzą działalność charytatywną i duszpasterską. Spopularyzowali pochodzący z tradycji jerozolimskich zwyczaj budowania w kościołach na okres Wielkiego Tygodnia Grobu Pańskiego.

        Poza swoimi pierwszoplanowymi zadaniami Bożogrobcy w XVIII w. przejęli pod swoją opiekę część szkół pojezuickich. Strój zakonny polskich bożogrobców to czarny habit z czerwonym krzyżem. Początek wieku XIX przyniósł stopniową likwidację zgromadzenia, łącznie z likwidację pod zaborami. Obecnie zakon jest stowarzyszeniem duchownych i świeckich. Działa w 40 krajach. Na ich czele stoi wielki mistrz. Bożogrobcy aktywnie wspierają katolików w Ziemi Świętej, np. dotują część budżetu patriarchy łacińskiego Jerozolimy. Utrzymują i prowadzą w Ziemi Świętej blisko 100 szkół podstawowych i zawodowych, do których mogą uczęszczać dzieci niezależnie od pochodzenia i wyznania.

        Bożogrobcy formalnie powrócili do Polski w latach 90-tych XX wieku. W wyniku wieloletnich starań polskiej emigracji 8 grudnia 1995 mianowano kardynała Józefa Glempa Wielkim Przeorem i utworzono zwierzchnictwo bożogrobców w Polsce. Siedziba Polskiego Zwierzchnictwa Zakonu znajduje się w Miechowie, przy Bazylice Mniejszej Grobu Bożego.

        Cieszy więc, że od niedawna kaplicę ponownie udostępniono wiernym, a zakonnicy ponownie szerzą wielkanocną nowinę, o Jezusie Chrystusie, który przezwyciężył śmierć. Pusty grób jest tego symbolem i w Jerozolimie, i na naszej uroczystej mszy rezurekcyjnej, o wschodzie słońca. Kilka lat temu w Toronto pewne grupy laickie próbowały zainicjować obchody wschodu słońca w Wielkanoc (Easter) bez akcentu religijnego poprzez witanie świtu na górze w Centennial Park. Jakoś na dłużej nie wyszło. Zapał i chęć wstawania przed świtem szybko się wyczerpały. Natomiast nasz słowiański zwyczaj święcenia pokarmów datuje się znacznie później. Właściwie to stał się popularny w nam znanej formie dopiero w drugiej połowie 19 wieku. Wcześniej ksiądz odwiedzał wsie, osiedla i miasteczka, gdzie na centralnym placu wystawiano duże koszyki z wszelakiego rodzaju jadłem. Symbol pozostał ten sam. Dziękując za dary i szczęśliwości losu, prosimy, aby nam jadła nie zabrakło. A my wytrwaliśmy. I wytrwamy dalej. W trudnych chwilach i znoju życia zmienionego i odizolowanego przez covid nie wolno nam zapominać o sensie tego doświadczenia.

        Właśnie Wielkanoc nas tego uczy. Odkupienie przyjdzie przez cierpienie Chrystusa, i przez jego Zmartwychwstanie.

Alicja Farmus

28 marca, 2021