Dwa oddziały armii rosyjskiej wraz z trzema jednostkami powietrznodesantowymi są gotowe do działania w przypadku eskalacji napięć na Zachodzie do gorącej wojny – poinformowała we wtorek Moskwa po niespodziewanej inspekcji wojsk.

Minister obrony Siergiej Szojgu po wizycie u żołnierzy powiedział dziennikarzom, że personel spełnia wymagane w tej sytuacji standardy.

Shoigu powiedział, że posunięcia te miały miejsce „w odpowiedzi na militarną działalność sojuszu zagrażającego Rosji”. Posunięcie to następuje w obliczu eskalacji napięcia z blokiem NATO pod dowództwem USA oraz po krwawych walkach na wschodniej Ukrainie między siłami Kijowa a separatystami.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Moskwa prowadzi nadzwyczajne rozmowy z USA w sprawie walk w Donbasie, ponieważ Ukraina twierdzi, że ćwiczenia NATO będą szkolić żołnierzy do wojny z Rosją. Polityk dodał, że „wojska Waszyngtonu są przenoszone z kontynentalnej części Ameryki Północnej przez Atlantyk do Europy i przemieszczają się przez Europę do granic Rosji. Główne siły są skoncentrowane na Morzu Czarnym i w regionie bałtyckim ”.

W zeszłym tygodniu moskiewscy dyplomaci ujawnili, że prowadzili nadzwyczajne rozmowy z ich odpowiednikami w Waszyngtonie w ramach starań o uniknięcie dalszej eskalacji. „Mieliśmy kontakt z administracją USA w sprawie sytuacji w Donbasie i wyczerpująco wyjaśniliśmy co się dzieje” – powiedział wówczas minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Stwierdził, że zachodnia retoryka wobec Ukrainy ma coraz bardziej wojowniczy ton i że „Waszyngton powinien być zaniepokojony konsekwencjami tej skoordynowanej polityki”.

Kreml już wcześniej opisywał sytuację w regionie jako „przerażającą”, a rzecznik Dmitrij Pieskow dodał, że „ma miejsce nie tylko jedna, ale wiele prowokacji ukraińskich sił zbrojnych”.

Stany Zjednoczone zwróciły jednak uwagę na „wiarygodne” doniesienia o gromadzeniu się wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, a rzecznik Departamentu Stanu Ned Price wezwał Rosję do powstrzymania się od eskalacji działań.

W decyzji powszechnie postrzeganej jako wyraz poparcia dla Kijowa, Waszyngton wysłał dwa okręty wojenne na Morze Czarne, u wybrzeży Ukrainy i Rosji. Okręty  pozostaną tam do 4 maja ”.

W rozmowach na początku kwietnia doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego zwrócił się  do Zachodu o wsparcie „wspólnych działań, w tym ćwiczeń wojskowych między Ukrainą i NATO”. Dodał, że te działania „powinny obejmować komponenty lądowe, morskie i powietrzne. Ponadto wskazane jest zwiększenie poziomu gotowości bojowej wojsk w państwach NATO graniczących z Ukrainą. ”

Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Andriej Rudenko zaprzeczył, że Moskwa może coś zyskać na zwiększeniu napięcia. „Rosja nie jest zainteresowana żadnym konfliktem z Ukrainą, nie mówiąc już o konflikcie wojskowym”.