W czasie pandemii szczególnie pożądanym surowcem stało się drewno. Na początku bieżącego roku ceny były dwa razy wyższe niż na początku pandemii i doszły do 1600 dol. za tysiąc stóp deskowych (MFBM) tarcicy, przez co znacząco wzrosły koszty remontów. Szczyt cen mamy już jednak za sobą. Od tamtego czasu ceny spadły o około 400 dol.

Kevin Lee, CEO Canadian Home Builders’ Association, zauważa, że rok 2020 był bardzo gorący, jeśli chodzi o budowę i remonty. Ze względu na obostrzenia sanitarne Kanadyjczcy musieli sobie zorganizować w domach biura, przedszkola i siłownie.

Eksperci spodziewali się pewnego spowolnienia w budownictwie w drugiej połowie 2020 roku, co pozwoliłoby tartakom nadążyć z produkcją drzewną. Rynek jednak nie zwolnił.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Zmniejszona podaż drewna jest złożonym problemem. W połowie marca ubiegłego roku producenci spodziewali się słabego roku. Zamknięto duże sklepy budowlane, które zaczęły odwoływać zamówienia. W związku z tym tartaki zmniejszyły produkcję.

Warto też pamiętać, że większość drewna sprzedawanego w Kanadzie pochodzi z Kolumbii Brytyjskiej. Ilość dostępnego surowca zależy od zasięgu pożarów lasów i występowania szkodników drewna. Przez kilka ostatnich lat podaż była wyraźnie zmniejszona. Tartaki zaczęły poszukiwać nowych technologii cięcia drewna i nowych sposobów bardziej efektywnej przeróbki odpadów.

Joel Neuheimer, wiceprzewodniczący ds. handlu międzynarodowego w Forest Products Association of Canada, mówi, że teraz trzeba będzie trochę poczekać, by zobaczyć, jaka będzie nowa norma cenowa i czy popyt rzeczywiście się utrzyma.