Wybuch epidemii koronawirusa w południowych Chinach zablokował porty o kluczowym znaczeniu dla światowego handlu. Już dziś wiadomo, że rozładowanie zatorów, które się przez to tworzą, będzie trwać kilka miesięcy i spowoduje niedobory towarów w okresie świątecznych zakupów.

Port w Yantian obsługuje około 13 milionów TEU rocznie, zaś region Shenzhen, w którym znajduje się port Yantian, jest w pierwszej piątce portów kontenerowych na świecie, obsługując aż 25 milionów TEU rocznie.

Chaos zaczął się rozwijać w maju, kiedy władze w południowej chińskiej prowincji Guangdong – gdzie znajdują się jedne z najbardziej ruchliwych portów kontenerowych na świecie – zawiesiły handel wzdłuż wybrzeża, aby opanować szybki wzrost liczby przypadków COVID-19.
Sytuacja z wirusem została opanowana, ale przywrócenie równowagi w handlu potrwa miesiącami. Zamknięte porty powoli wracają do pracy, ale cały globalny handel utknął. Bo blokada portu Yantian na północ od Hongkongu spowodowała zatory w innych portach w Guangdong (Shekou, Chiwan i Nansha). Efekt domina rozlał się na cały świat – kontenerowce dosłownie tłoczą się u wybrzeży Kalifornii, bo nie mają na razie po co wracać do Chin.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Eksperci cytowani przez CNN podkreślają, że sytuacja jest poważna. A to odbije się na zakupach pod koniec roku – towary po prostu nie dotrą do sklepów, na pewno nie w takiej ilości, jakiej będą potrzebować klienci.
To wszystko dzieje się w momencie, gdy gdy światowy przemysł żeglugowy stoi w obliczu bezprecedensowego kryzysu. Ceny części dóbr w USA gwałtownie wzrosły po tym, jak pandemia wywróciła do góry nogami łańcuchy dostaw. Porty w Long Beach i Los Angeles są zakorkowane z powodu zwiększonego ruchu statków, które tygodniami czekają bezczynnie, podczas gdy pracownicy portów próbują poradzić sobie z nadmiarem kontenerów.

Opóźnienia w dostawach i coraz wyższe koszty wysyłki towarów drogą morską powodują wzrost cen towarów na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych od maja brakuje niektórych produktów: począwszy od półprzewodników i leków, poprzez fajerwerki, aż po niektóre pozycje z menu Starbucksa, takie jak zielona mrożona herbata czy syrop z orzechów laskowych.

W ciągu ostatniego roku ceny frachtu kontenerowego na niektórych trasach morskich wzrosły 500 proc. Tylko między kwietniem a czerwcem wzrost stawek za transport między najważniejszym chińskim portem w Szanghaju a portami europejskimi wyniósł 55 proc. Wąskie gardła w chińskich portach stają się większym problemem niż marcowa blokada Ever Given.

Paradoksalnie naruszenie łańcuchów dostaw może pomóc amerykańskiej gospodarce zmniejszeniem zależności od Chin