Od ponad półtora roku ludzkość jest informowana o postępach pandemii koronawirusa określanego mianem COVID-Sars-2. Od ponad pół roku ludzie szczepią się przeciw temu koronawirusowi. Od ponad roku w różnych państwach z różnym natężeniem wprowadzane są różnego rodzaju ograniczenia swobód obywatelskich takich jak zakaz poruszania się, nakaz pozostawania w domach, nakazy kwarantanny, nakazy pobytu w hotelach po przylocie, wysokie mandaty dla tych którzy nie zgodzą się na pobyt w hotelu po przylocie, premie i nagrody dla osób donoszących na inne osoby o ich przestrzeganiu przepisów związanych z pandemią.

        W ostatnią sobotę 2giego lipca br. moja znajoma, która przyleciała z Kuby do Kanady i która odmówiła pójścia na 3 dni do hotelu dostała na lotnisku w Toronto mandat w wysokości $5,000. Dzień później, w niedzielę, inny mój znajomy który przyleciał z Polski i który również odmówił pójścia do hotelu (na lotnisku w Toronto służby zaproponowały mu hotel w cenie $1,000 za dzień pobytu w hotelu) dostał mandat za $6,200 plus jakiś podatek.

        Ponadto część nakazów sprowadza się do tego żeby zmusić indywidualnego obywatela żeby był on posiadaczem dobrej jakości telefonu komórkowego i by posiadał umiejętność sprawnego się nim posługiwania.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        W okresie pandemii w Polsce, w Kanadzie, stworzono dodatkowe służby mające obywateli śledzić i sprawdzać pod kątem przestrzegania tworzonych przepisów mających ograniczyć rozprzestrzenianie się pandemii COVID’a. Każdy obywatel jest podejrzany i nie ma ulgi dla starców i chorych, dla osób na przykład przylatujących do Kanady i nie znających języka angielskiego, i lub, dla osób widzących słabo. I na odwrót podobne ograniczenia i pułapki prawne czekają na osoby przylatujące do Polski.

        Piszę ten tekst pod kątem właściwe tylko Polonii kanadyjskiej po to żeby pewne niektóre chociaż przepisy uprościć tylko w dwu krajach w Polsce i w Kanadzie. Ponadto piszę też na podstawie osobistego przykładu, który jednak może dotyczyć wielu osób będących w podobnym jak ja położeniu.

        W listopadzie ubiegłego 2020 roku zmarł nagle mój tato. Poleciałem na pogrzeb taty. Tam w Polsce zaraziłem się koronawirusem. Zrobiłem wymagany test który potwierdził wirusa. Mam z polskiego SANEPIDu zaświadczenie o przebytej chorobie na COVID.

        Przebieg mojej choroby był gwałtowny i miał skutki uboczne. W Polsce miałem nakazaną kwarantannę wynosząca 10 dni.

        Później po przylocie z Polski do Kanady, znowu odbyłem przymusową 14-dniową kwarantannę.  Następnie parę miesięcy później zostałem zaszczepiony najpierw pierwszą dawką szczepionki Pfizer, a później drugą dawką szczepionki Pfizer.

        W międzyczasie kupiłem na sierpień bilet lotniczy do Polski, ponieważ mam w Polsce dalej sprawy urzędowe do załatwienia. Bilet kupiłem zakładając, że skoro będę 2 razy zaszczepiony i skoro byłem chory to nie będę musiał podlegać kwarantannie po przylocie do Polski. Zresztą zakładałem że i z powrotem po przylocie do Kanady również nie będę podlegał kwarantannie. Takie były moje myśli i moje plany, które doprowadziły do decyzji zakupu biletu jeszcze w końcu kwietnia bieżącego roku. A plany te opierały się głównie na informacjach pochodzących tak ze strony mediów kanadyjskich jak i mediów polskich o tym, że ten kto zaszczepi się 2 razy ten nie będzie musiał podlegać kwarantannie po przylocie.

        Ale niestety w międzyczasie tak z Kanady jak i z Polski dobiegają różne odmienne informacje.

        Podam przykład pierwszej takiej dziwnej informacji: jakieś ponad miesiąc temu podano w mediach tak kanadyjskich jak i polskich informację o rozprzestrzenianiu się wariantu Delta koronawirusa COVID. Podano że ten wariant Delta ma być bardzo zaraźliwy. Prawie równocześnie z tą wiadomością o wariancie Delta media podały, że potrzebna będzie 3cia dawka szczepionki na COVID’a, i że tą 3 cia dawką szczepionki będzie można się szczepić już na jesieni tego roku.

        Czyli, nie wiedziano jeszcze jak bardzo zabójczy lub szkodliwy jest wariant Delta, nie wiedziano jeszcze jak wpływa on na tych zaszczepionych, na pewno nie wiedziano też jak zabójczy jest on dla tych, którzy już przeszli chorobę COVID, ale media podały bardzo przekonująco że będzie potrzebna 3 dawka szczepionki. I oczywiście tego typu informacje podawane są i były w towarzystwie innych informacji dotyczących obostrzeń.

        Ktoś taki jak ja, zadaje sobie pierwsze pytanie o logikę takich stwierdzeń? Dla mnie osobiście wiadomym jest, że niezmiernie rzadkim przypadkiem jest to, że ktoś kto przechorował jakąś chorobę zaraźliwą, żeby ten ktoś zachorował na nią ponownie.

        Ponadto, rzadkim przypadkiem jest to, żeby ktoś, kto zaszczepił się podwójną dawką szczepionki, żeby zachorował też na nią ponownie. Wobec tego informacje o tym, że będzie potrzebna trzecia dawka szczepionki jest niespójna.

        Niespójne są także informacje o tym, że obostrzenia dotyczyć będą również osób już zaszczepionych 2 dawkami, oraz tych, które przeszły COVID’a, i które również mogą w dodatku być zaszczepione.

        No ale machina restrykcji się rozpędziła. Ja to rozumiem, mając w pamięci chociażby przykład ostatniej epidemii A/H1N1 z 2009 roku. Wówczas to w tamtym okresie też wszyscy mieli się szczepić różnymi cudownymi szczepionkami. Tak było aż do momentu kiedy zaczęto podejrzewać że szczepionki oferowane wówczas przez koncerny farmaceutyczne są albo nieskuteczne albo dają skutki uboczne. Z kolei te skutki uboczne w konsekwencji dawały groźniejsze skutki niż skutki samej choroby A/H1N1.

        To znaczy podejrzenia co do tego, że firmy farmaceutyczne oferowały wówczas placebo była wtórna wobec informacji dotyczących skutków ubocznych tych szczepionek. W końcu tamto szaleństwo szczepionkowe zostało przerwane ponieważ różne kraje zaczęły testować ówczesne szczepionki i wycofywać się z ich zakupów. Jednym z pierwszych takich sceptycznych krajów była wówczas Polska.

        Decyzję o wycofaniu się z zakupu szczepionki na A/H1N1 podjęła wówczas minister zdrowia Ewa Kopacz. Dodać w tym miejscu trzeba że zaoszczędziła ona wtedy Polsce ponad 2 miliardy dolarów amerykanskich, których w przeliczniu na dzisiejsza wartość można oszacowac na okolo 8 miliardów dolarów amerykańskich.

        Wspominam o tym dlatego, że wówczas podczas i po tamtej epidemii A/H1N1 okazało się jak silnej presji i mobbingowi firm farmaceutycznych i powiązanych z nimi lekarzy podlegają rządy różnych krajów. Właściwie to co pomogło wówczas Polsce w nieuleganiu presji firm farmaceutycznych to była jej względna bieda. Paradoksalnie dzisiaj Polska jest znacznie bogatsza i jakoś nie ma końca tworzonym restrykcjom.

        Jakim restrykcjom?

        No więc na moim własnym przykładzie to że przeszedłem chorobę COVID nie ma znaczenia tak dla rządu kanadyjskiego, jak i rządu polskiego. To że byłem zaszczepiony podwójną dawką Pfizera w Kanadzie, nie ma znaczenia dla rządu polskiego. Po przylocie do Polski mogę tam być poddany kwarantannie, testom, itd. Piszę to na podstawie inforamcji podanej na oficjalnym portalu “gov.pl” Servis Rzeczpospolitej Polskiej i zatytulowanej Przyjazd do Polski spoza strefy Schengen. I tam na tej stronie czytamy następującą informację: “Zasady dla podróżnych przybywających do Polski spoza strefy Schengen i Unii Europejskiej

        Każdy z podróżujących jest skierowany na 10-dniową kwarantannę.

        Nie będzie możliwości zwolnienia z kwarantanny na podstawie testu wykonanego w ciągu 48 godzin po przybyciu do Polski. Taka możliwość dopuszczona jest dopiero po 7 dniach.

        Powyższy obowiązek nie dotyczy osób, które rozpoczęły podróż w jednym z krajów strefy Schengen lub w kraju należącym do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, czyli podróżnych z Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Irlandii i Rumunii.

        Osoby podróżujące z Indii, RPA, Brazylii, Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej nie mają możliwości zwolnienia z kwarantanny na podstawie testu wykonanego w ciągu 48h po powrocie do Polski. Taka możliwość dopuszczona jest dopiero po 7 dniach. Obowiązek odbycia kwarantanny uznaje się za zrealizowany z chwilą wprowadzenia negatywnego wyniku testu przez medyczne laboratorium diagnostyczne do systemu teleinformatycznego.

        Ważne! Osoby zaszczepione na COVID-19 są zwolnione z kwarantanny. Dotyczy to osób, którym wystawiono zaświadczenie o wykonaniu szczepienia ochronnego szczepionką, która została dopuszczona do obrotu w Unii Europejskiej. Pamiętaj! Pełne szczepienie będzie uznawane 14 dni po zakończeniu procesu szczepienia.

        Kwarantanna nie będzie obowiązywała dzieci do 12 roku życia, które podróżują pod opieką dorosłych zaszczepionych przeciwko COVID-19.

        Ważne! Osoby, które po przylocie przebywają na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nie dłużej niż 24 godziny i posiadają bilet lotniczy potwierdzający wylot z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w ciągu 24 godzin są zwolnione z obowiązku odbycia kwarantanny.”

        Ta informacja podana na oficjalnym portalu strony polskiej i zacytowana przeze mnie powyżej nie mówi jasno o tym kto i zaszczepiony i jaką szczepionką będzie zwolniony z kwarantanny w Polsce. Wiemy tylko z przekazów ustnych od osób, które niedawno poleciały z Kanady do Polski i które były zaszczepione w Kanadzie, że nie nakazano im tam kwarantanny. Tym niemniej czytając tą oficjalną informację strony polskiej nie można założyć, że na przykład zaszczepiona w Kanadzie szczepionka Pfizera osoba nie będzie w Polsce poddana kwarantannie.

        Innymi słowy, fakt zaszczepienia się szczepionka np. Pfizera w Kanadzie nie będzie honorowany w Polsce. Rząd Polski zostawił sobie furtkę w postaci dowolnej interpretacji faktu zaszczepienia się Moderną czy Pfizerem w Kanadzie. Urzędnik graniczny w Polsce może zinterpretować przedstawiony mu dokument według swojego widzimisię i może skazać przybysza z Kanady na kwarantannę. Wydaje się że podobnie zresztą jest w sytuacji osób zaszczepionych w Polsce i przylatujących do Kanady.

        I po tej stronie Atlantyku jest tutaj pozostawiona jakaś furtka dla swobodnej interpretacji przepisów przez urzędników granicznych. Ta dowolność i niejasność wymaga jakiejś interwencji i uściślenia.

        W świetle aktualnie obowiązujących przepisów ten ktoś powinien wobec tego żeby móc podróżować bez narażania się na ciągle kwarantanny być zaszczepiony 4 razy, 2 razy w Polsce i 2 razy w Kanadzie. Gdyby zaś taka osoba miała konieczność podróżowania do innych krajów to dalej powinna się szczepić ponownie po 2 razy w danym kraju, lub liczyć się z koniecznością przebycia kwarantanny,   itd.

        Ale zatrzymajmy się tylko na Kanadzie i Polsce. wiemy wobec tego, że przeciętny obywatel na którego głowę spadają kolejne restrykcje i mandaty jest poddany próbie przetrwania ze strony rządów obu krajów, ze strony lobbingu firm farmaceutycznych (użyję tu słów innego dziennikarza: “firmy farmaceutyczne wydadzą miliardy żeby zarobić tryliony”), poddany zostaje radosnej twórczości tworzenia nowych nakazów i przepisów tworzonych przez już stworzone nowe urzędy do spraw przestrzegania przepisów dotyczących pandemii (tu świeży przykład że mandaty dla przylatujących do Kanady w ciągu paru dni skoczyły z $2,000 do ponad $6,000), poddany zostaje lobbingową właścicieli hoteli które są zainteresowane napływem gości do ich pensjonatów, poddany jest lobbingową urzędników, polityków i ludzi którzy ulegli panice COVID-Sars-2.

        Nie można w końcu wykluczyć i tego że istnieje też lobby firm telefonii komórkowej których biznes też się rozrasta skoro nieważne stają się zaświadczenia wydane na papierze.

        Wydaje się że ktoś musi w końcu jakoś zaprzestać rozmnażaniu się tego szaleństwa. Jakaś instytucja polityczna powinna w końcu wkroczyć i przynajmniej w skali mikro czyli w skali Kanada-Polska unormować jakoś tę dowolność szczepionkową żeby przynajmniej ulżyć ludziom, którzy muszą polecieć do Polski żeby pozałatwiać tam swoje sprawy i na odwrót, tym podróżującym z Polski do Kanady ulżyć w ich przylocie.

        Wydaje się że Kongres Polonii Kanadyjskiej jest prawidłową organizacją. Wydaje mi się że Kongres Polonii Kanadyjskiej powinien wystąpić z pismem do rządów obu krajów, żeby uznały one na zasadzie wzajemności że osoby zaszczepione w Polsce są uznawana za zaszczepione w Kanadzie i że nie muszą one podlegać kwarantannie, i na odwrót, że osoby zaszczepione w Kanadzie są uznawane w Polsce za zaszczepione przez rząd Kanady i nie muszą podlegać kwarantannie. Taki krok wydaje się być koniecznym minimum dla ulżenia ludziom w zakupach biletów i w planowaniu podróży.

Janusz Niemczyk