Liderzy największych partii federalnych spotkali się w czwartek na dwugodzinnej debacie francuskojęzycznej. Gospodarzem wydarzenia było TVA, telewizja z Quebecu. Pierwsza połowa dyskusji była zdominowana przez temat pandemii COVID-19. W tym czasie Justin Trudeau starał się przedstawić jako gorącego zwolennika szczepień oraz tego, który zdobył dla kraju tyle dawek, żeby wszyscy chętni mogli do lipca dostać swój zastrzyk. Zapewniał, ze zapewni bezpieczeństwo wszystkim obywatelom w czasie czwartej fali wprowadzając obowiązek szczepienia urzędników federalnych i osób podróżujących. Trudeau zauważył przy tym, że Erin O’Toole jest niewiarygodny, bo nie potrafi nawet wymóc zaszczepienia się na swoich kandydatach.

O’Toole zarzucił Trudeau, że ten chce dzielić społeczeństwo w czasie kryzysu zdrowotnego. Jego zdaniem każdy Kanadyjczyk powinien móc sam o sobie zdecydować, a rząd powinien zapewnić alternatywę dla tych, którzy się nie zaszczepią.

Przeciwnicy Trudeau wytknęli mu, że ogłosił wybory w momencie, gdy liczba przypadków COVID-19 rośnie. Yves-François Blanchet z Bloc Québécois, główny rywal Trudeau w Quebecu, stwierdził, że było to nieodpowiedzialne, biorąc jeszcze pod uwagę, że parlament działał całkiem dobrze i uchwalał ustawy, również te dotyczące pomocy w czasie pandemii.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Trudeau odparł, że Blanchet wykazuje się hipokryzją i przypomniał mu, że posłowie Bloc Québécois cztery razy głosowali przeciwko przyjęciu istotnych ustaw proponowanych przez rząd. Gdyby te ustawy nie przeszły, najpewniej wybory byłyby zwołane wcześniej, na początku roku, gdy nowych przypadków COVID-19 było znacznie więcej.

Blanchet zauważył jeszcze, że Trudeau ma za nic reżim sanitarny, gdy w czasie kampanii pozuje do zdjęć i obejmuje swoich zwolenników.

O’Toole też uznał, że obecny moment nie jest najlepszy na wybory ze względu zarówno na pandemię, jak i na pożary lasów w Kolumbii Brytyjskiej, a nawet konflikt w Afganistanie. Powtórzył jednak, ze obywatele zasługują na zmianę i trzeba wymienić nieetycznego lidera, zanim wejdziemy w nową fazę kryzysu zdrowotnego.

Trudeau przez większość wieczoru starał się atakować O’Toole’a. Jednym z tematów było finansowanie opieki medycznej. Lider liberałów stwierdził, że na płatnej opiece medycznej, o popieraniu której mówił O’Toole, zyskają tylko bogaci. Próbował zmusić przeciwnika do odpowiedzi na pytanie, czy pozwoli sektorowi prywatnemu na wchodzenie w kolejne obszary opieki medycznej, ale lider konserwatystów nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi.

O’Toole powiedział, że popiera uniwersalny i publiczny system opieki zdrowotnej i zamierza przekazać prowincjom najwyższe w historii fundusze na służbę zdrowia, których wykorzystanie nie będzie obwarowane żadnymi warunkami. Przypomniał, że kandydatka liberałów Chrystia Freeland manipulowała nagraniem, w którym on mówił o prywatnej służbie zdrowia.

Temat warunków dołączanych do funduszy na służbę zdrowia próbował wykorzystać Blanchet, dodając akcent separatystyczny. Powiedział, że takie warunkowanie narusza samodzielność rządu Quebecu. “Potrzebujemy pielęgniarek, a nie biurokratów”, mówił.

Debata była sprawdzianem dla dwóch liderów, dla których francuski nie jest językiem ojczystym, czyli dla O’Toole’a i Jagmeeta Singha. Obaj panowie pokazali, że w ostatnim czasie ich francuski się poprawił, chociaż zdarzało się, że nie do końca byli w stanie zrozumieć pytania moderatora, Pierre’a Bruneau. O’Toole przez cały czwartek przygotowywał się do wystąpienia ze swoim personelem mówiącym po francusku.

Jednym z tematów, które TVA wybrało do debaty, było wspomagane samobójstwo. To właśnie ze względu na wyrok quebeckiego sądu rząd Trudeau musiał zmienić prawo.

Konserwatyści w swoim programie mówią o rewizji obecnych przepisów, które dewaluują ludzkie życie. O’Toole stwierdził, że Trudeau przepchnął ustawę używając narzędzi legislacyjnych, żeby uciąć debatę, która wtedy miała miejsce. Przypomniał, że wielu konserwatywnych senatorów nie zgadzało się na wspomagane samobójstwo osób chorych psychicznie.

Pojawił się też temat broni. Trudeau chciał tu podkreślić, że poglądy O’Toole’a są diametralnie inne niż przekonania mieszkańców Quebecu, którzy pamiętają o masakrze na politechnice w Montrealu w 1989 roku. Tu dołączyli pozostali liderzy, którzy starali się wykazać, że konserwatyści słuchają lobbystów.

Przewinął się też temat przeciwdziałania zmianom klimatu. Trudeau zauważył wówczas, że konserwatyści chcą odejść od ambitnych celów klimatycznych i powrócić do wcześniejszych założeń – czyli zmniejszenia do 2030 roku emisji o 30 proc. względem poziomu z roku 2005. Liberałowie deklarują 40-45 proc. Tu Singh wtrącił, że przez ostatnich sześć lat rządów liberałów emisja wcale nie malała, tylko ciągle rosła, tak że Kanada ma najgorsze wyniki dotyczące emisji spośród wszystkich krajów G7.