W poniedziałek na nocnym niebie mieszkańcy zachodniej części Kanady mogli podziwiać niesamowity spektakl. Wyjątkowo intensywne zorze polarne były widoczne nawet w zanieczyszczonych światłem miastach. Zorza mieniła się zielenią, turkusem, różem i purpurą. Jej wstęgi i kurtyny ciągnęły się aż po horyzont.

Zapierające dech w piersiach zjawisko widzieli mieszkańcy Edmonton, okolic Vancouver, a nawet mieszkańcy Iowy, Minnesoty, Ohio i Wielkiej Brytanii. W internecie pojawiło się mnóstwo zdjęć.

W normalnych warunkach, aby móc obserwować zorzę polarną, trzeba wyjechać za miasto, tam gdzie nie ma jasnych świateł. Tym razem jednak zorza była tak jasna, że dało się ją widzieć jeszcze o 5 rano w Edmonton.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Powstawanie zorzy jest związane z wyrzutami naładowanych cząstek ze słońca. Cząstki poruszają się w przestrzeni kosmicznej i docierają do ziemskiej atmosfery. Zorza polarna się porusza, ponieważ naładowane cząstki falują w polu magnetycznym Ziemi, przy czym kręcą się wokół biegunów północnego i południowego. Oddziałują z gazami w atmosferze Ziemi, mówi dyrektor planetarium Telus World of Science w Edmonton, Frank Florian. Dodaje, że pogoda i temperatura na Ziemi nie mają wpływu na występowanie zórz. Szanse na widowisko są największe na północy, w okręgu, którego środek wypada nad biegunami magnetycznymi. Czasem strefa zórz się poszerza i wtedy światła są widziane z mniejszych szerokości geograficznych.