Firma z Quebecu po raz pierwszy na świecie przeprowadziła transport płuc za pomocą drona. Bezzałogowiec leciał zaledwie około sześciu minut – z Toronto Western Hospital do Toronto General Hospital. Na odbiór organów czekał na dachu główny chirurg dr Shaf Keshavjee.

Płuca zostały umieszczone w lekkim pojemniku z włókna węglowego podwieszonym pod dronem Unither Bioelectronique. Otrzymał je pacjent dra Keshavjee, który był operowany w ostatnią sobotę września.

Keshavjee wspomina, że obserwował, jak dron z cennym ładunkiem leci między wieżowcami. Odetchnął z ulgą, gdy udało mu się wylądować. Płuca dotarły bezpiecznie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Chirurg z Toronto i pracownicy firmy Unither Bioelectronique z Bromont, Que. uważają, że był to pierwszy taki transport płuc na świecie. Uważają, że taka metoda ma przyszłość i kiedyś stanie się normą. Zdaniem lekarzy ma szansę poprawić wyniki leczenia trasnspantacyjnego.

W zeszłym roku 2622 Kanadyjczyków przeszło transplantację, 4129 było na liście oczekujących, a 276 osób zmarło nie doczekawszy przeszczepu. Organów brakuje, a szybszy transport pozwala na zmniejszenie ryzyka uszkodzenia ich z powodu niewłaściwej temperatury. Szczególnym wyzwaniem jest przeszczep płuc. Płuca były jednym z organów, które przeszczepiono najpóźniej – dopiero w 1983 roku w Toronto. 80 proc. organów, które są przekazywane do przeszczepów, nie nadaje się. Nie spełniają wymagań dotyczących natlenienia i funkcji.

Bezzałogowe transporty organów zaczęły się w 2019 roku. Wtedy dron dostarczył nerkę do University of Maryland Medical Center w Baltimore. Od tamtej pory MissionGo i Nevada Donor Network przeprowadziły trwający pięć minut transport rogówki, 25-minutowy transport nerki i trzustki. Próby przewozu organów dronami podejmują firmy w USA i Chinach.

Unither Bioelectronique przygotowywało się do transportu przez 18 miesięcy. Zespół musiał otrzymać zgodę na lot w mieście, a do tego zaprojektować i wykonać pojemnik do przewozu płuc, tak by organ nie uległ zniszczeniu na skutek zmian ciśnienia i drgań. Wykonywano loty próbne, a nawet próby upadku. Ostatecznie pojemnik był wyposażony w system GPS i spadochron.