W ciągu ostatnich siedmiu tygodni premier Justin Trudeau przeleciał samolotem ponad 50 000 kilometrów promując rządowy plan ograniczania emisji przez sektor ropy i gazu o 40 proc. Przebycie takiego dystansu w kontekście zużycia paliwa lotniczego, jest równoważne okrążeniu ziemi trzy razy.

Trudeau i jego ekipa latali po Kanadzie bombardierami Challenger 650, a na trasach międzynarodowych dostosowanym samolotem wojskowym CC-150 Polaris.

Po przywróceniu podróży po lockdownach najdłuszą trasą, którą pokonał premier, była podróż 11 marca z Warszawy do Ottawy. Trasa liczyła 6588 kilometrów. Wcześniej, bo 30 września ubiegłego roku, Trudeau odbył najdłuższą podróż krajową – poleciał na wakacje do Tofino. Niedługo potem udał się w tygodniową podróż po Europie, podczas której prowadził rozmowy w Glasgow o zmianach klimatycznych. Delegacja kanadyjska była wtedy najliczniejsza spośród krajów grupy G7, liczyła ponad 300 osób.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU