Ceny domów w Toronto będą dalej spadać, ale nie tak szybko jak spadały wiosną, piszą ekonomiści RCB w swoim najnowszym raporcie.

Mimo wzrostu stóp procentowych, co spowolniło rynek nieruchomości w Toronto w ostatnich miesiącach, teraz aktywność kupujących zaczyna się stabilizować. Stopy procentowe trzymają w ryzach popyt, wyjaśnia ekonomista Robert Hogue. Nie widać też specjalnego ruchu w podaży. Nie wygląda też na to, żeby kolejna podwyżka stóp miała spowodować falę sprzedaży.

Pod koniec sierpnia inny bank, TD, prognozował, że średnia cena domu w Kanadzie do pierwszego kwartału 2023 roku może spaść o 20-25 proc. względem tego co mieliśmy w pierwszym kwartale 2022. W raporcie RBC przedstawiono wyliczenia MLS Home Price Index (HPI) dla Toronto, który był niższy o 18 proc. (czyli o 237 000 dol.) względem marca bieżącego roku. W czasie pandemii wskaźnik wzrósł o 504 000 dol.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Spadek cen to dobra wiadomość dla potencjalnych kupujących, ale wysokie stopy procentowe oznaczają wyższe koszty kredytów. Przystępność nieruchomości jest więc tylko pozorna. Polityka Banku Centralnego stanowi wyzwanie dla poszukujących swoich czterech kątów.

W Toronto aktywność na rynku wtórnym między wrześniem i październikiem pozostawała na tym samym poziomie, podaje RBC. Również Toronto Real Estate Board w swoim raporcie z 2 listopada odnotowuje trend stabilizacyjny.