Health Canada potwierdziło, że z powodu podwyższonego popytu dostawy leków na grypę i przeziębienie są zmniejszone.

W czasie Świąt 55-letnia Wendle Beaton próbowała kupić lekarstwo na przeziębienie dla swojego dorosłego syna. Kobieta mieszka w Brampton i mówi, że w promieniu dwóch kilometrów ma z 20 aptek. Zanim jednak udało jej się coś kupić, odwiedziła trzy apteki. Mówi, że nawet w tej trzeciej widać było, że niektórych produktów po prostu nie ma.

Później Beaton była u rodziny w Smiths Falls, Ont. i historia powtórzyła się z jej 23-letnim siostrzeńcem. Tylko że tam do apteki w Brockville trzeba było jechać półtorej godziny. Kobieta podsumowuje, że brak leków to nie jest problem terenów wiejskich, ale całej Kanady.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Farmaceuci zgadzają się z jej oceną sytuacji. Puste półki świadczą o słabości kanadyjskiego systemu dostaw. W całym kraju ludzie mają problem z dostaniem leków na grypę i przeziębienie dla dorosłych. Jeszcze nie odbudowano zapasów leków dla dzieci, a już pojawia się nowy deficyt.

W grudniu Canadian Pharmacists Association przeprowadziło nieformalną ankietę wśród farmaceutów z całej Kanady. Okazało się, że w części aptek leków dla dzieci wystarcza na styk, mimo że rząd federalny zaimportował ich więcej. Wielu farmaceutów stwierdziło jednak, że nie ma leków na przeziębienie i grypę dla dorosłych lub ma tylko minimalne zapasy.

Mina Tadrous z wydziału farmacji na University of Toronto, która specjalizuje się w polityce farmaceutycznej i nadzorze nad lekami, mówi, że po stronie producentów nie stwierdzono żadnych problemów. Zarówno Tadrous, jak i Joelle Walker z Canadian Pharmacists Association, stwierdzają, że tu chodzi raczej o znaczący wzrost zapotrzebowania na leki w obecnym sezonie podwyższonej zachorowalności na choroby układu oddechowego. Do tego ludzie w obawie przed brakiem leków zaczynają robić zapasy i kupują więcej niż potrzebują.

Walker zauważa, że to nie pierwszy raz, gdy w Kanadzie brakuje leków, i to ujawnia głębszy problem krajowego zarządzania dostawami. Jej zdaniem należałoby tworzyć środowisko, w którym producenci byliby zainteresowani produkowaniem w Kanadzie, a także sprzedawaniem do Kanady. Poza tym rząd powinien zainwestować w opracowanie krytycznej listy leków, na której znalazłyby się najpotrzebniejsze preparaty wraz z opisami ryzyka związanego z potencjalnym ich brakiem. Takim ryzykiem może być zależność od zaledwie jednego lub dwóch dostawców. Do tego należałoby poprawić zbieranie danych o dostępności leków, tak by reagować wcześniej niż wtedy, gdy półki zaczynają świecić pustkami.

Federalne ministerstwo zdrowia oświadcza tylko, że jest świadome sytuacji dotyczącej leków dla dorosłych i ją monitoruje, a Health Canada prowadzi rozmowy z producentami krajowymi i zagranicznymi.