Toronto jest jednym z najgorszych miast na świecie, jeśli chodzi o korki, wynika z raportu firmy INRIX zajmującej się analizami ruchu drogowego. Analitycy wzięli pod uwagę zanonimizowane dane z GPS z czterech lat, by określić schematy i zwyczaje związane z mobilnością w różnych miastach na całym świecie.

W ujęciu globalnym Toronto zajęło siódme miejsce pod względem najgorszej organizacji ruchu i korków. Według wyliczeń przeciętny mieszkaniec dojeżdżający do pracy samochodem w 2022 roku tracił na dojazdy w obrębie GTA średnio 118 godzin. Średnia prędkość przemieszczania się samochodem w 2022 roku wynosiła 24 km/h, przy czym w godzinach szczytu spadała do 20 km/h, a poza szczytem rosła do 61 km/h. Toronto było pierwsze w Kanadzie i trzecie w Ameryce Północnej, za Chicago i Bostonem.

Na świecie najgorzej pod względem dojazdów jest w Londynie, Chicago i Paryżu.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W Kanadzie drugie miejsce za Toronto zajął Montreal (średnio 72 godziny stracone z powodu korków w 2022 roku), a kolejne Vancouver, Winnipeg i Calgary.

Okazuje się jednak, że nie tylko osoby dojeżdżające samochodami niepotrzebnie tracą czas. W grudniu ubiegłego roku aplikacja Moovit podawała, że mieszkańcy korzystający z transportu publicznego w Toronto średnio na dojazd do pracy potrzebują 56 minut. To czwarty najdłuższy czas w Ameryce Północnej.