Powinniśmy w całości odrzucić KPO. Te celowe środki w pełni uzależniają nas od Niemiec. Obecne zakwestionowanie przez Amerykanów niemieckiego przywództwa powinniśmy wykorzystać. Budując silne gospodarczo, obywatelskie państwo.
Zacznę optymistycznie, bo potem mogę nie zdążyć.

Z całego zamieszania związanego z Parlamentem Europejskim i katarskimi pieniędzmi wynika jedno – Amerykanie mają dosyć jednoczenia Europy w obecnym kształcie. Europy, która pod wodzą Niemiec miałaby dołączyć do grona światowych mocarstw jako konkurent USA.

Dzięki temu belgijscy śledczy odkryli korupcję w PE, a holenderscy dziennikarze śledczy wpadli na trop nadwyżek finansowych Radka Sikorskiego. Na razie odkryli jedno ze źródeł, ale sprawa wydaje się rozwojowa. Może się zatem okazać, że to nie tylko polityczna frustracja skłoniła Radka Sikorskiego do wygłaszania opinii na szkodę Polski w interesie Rosji.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Co w tym optymistycznego? Tylko zburzenie obecnej konstrukcji Unii Europejskiej, złamanie zasady niemiecko-(francuskiego) przywództwa, przy współpracy Beneluksu, pozwoli nam na wybranie innej niż biurokratyczna metody rozwoju naszego państwa. Na uniezależnienie się polityczne i gospodarcze. Na zaistnienie na mapie świata jako państwo niepodległe w decydowaniu o swoich sprawach wewnętrznych.

Bez amerykańskiego parasola taka rzecz nie byłaby w ogóle możliwa. Dlatego odrzućmy anty-amerykańskie pomysły. Są one sprzeczne z (aktualną) polską racją stanu. Jeżeli chcemy zbudować silne państwo, silne fundamenty tego państwa, to teraz. Wykorzystując zmianę geostrategicznego myślenia Amerykanów.

Zatem, powinniśmy odrzucić w całości warunkowe KPO. Te śmierdzące pieniądze mają nas do końca podporządkować niemieckiej centrali. I nie żałujmy polskich pośredników obsługujących te pieniądze. Niech poszukają sobie uczciwej pracy, zamiast żerować na nas, uniemożliwiając rozwój nasz i Polski.

W ten europejski sposób przeszliśmy do głównego tematu na dziś. Władza i lenistwo. Te dwie, odwieczne pokusy, zostały zdefiniowane przed dwoma tysiącami lat przez Jezusa Chrystusa i Jego uczniów. I nie widzę powodu, żebyśmy teraz, jako chrześcijański naród, z tych definicji nie skorzystali.

Władza. Kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim i sługą wszystkich – powiedział Pan Jezus swoim uczniom. Zatem służenie wszystkim dla ich dobra, a nie władza nad wszystkimi dla swojego dobra. Chyba nie sposób zagubić się tu w interpretacjach.
Lenistwo/pasożytnictwo. Kto nie chce pracować, niech też nie je – napisał w liście do Tesaloniczan święty Paweł, gdy się dowiedział, że niektórzy chrześcijanie chcą żyć kosztem wspólnoty.
Ten cytat zwykle się przytacza, nie dodając dalszego ciągu, który brzmi:
Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.

Żeby ludzie leniwi mogli żyć na koszt wspólnoty i żeby to pasożytnicze życie nie było zagrożone, muszą zdobyć władzę nad wspólnotą. Przekonując ją wcześniej, że ich lenistwo leży w interesie tej wspólnoty. Przeprowadzić taką operację można tylko dzięki kłamstwu. Tak narodził się socjalizm.

Socjalizm stoi na kłamstwie. Na wyrafinowanym kłamstwie. Mnóstwo ludzi, elita władzy, nie pracuje, tylko zajmuje się rzeczami niepotrzebnymi, rzekomo w interesie najbiedniejszych. W rzeczywistości tworzy system uniemożliwiający tym ludziom wyrwanie się z biedy – dla własnego gwarantowanego życia z pracy innych.
Rozbudowane, wielopoziomowe kłamstwo jest niezbędne w tej konstrukcji. Próbuje się przekonać nas, że to troska o los najbiedniejszych i nas wszystkich. Wygłasza się brednie, że Jezus Chrystus był pierwszym socjalistą. Przekonuje się nas w podporządkowanych sobie mediach, że socjaliści, którzy nami rządzą, to prawicowi patrioci.
Głosi się, że obecny biurokratyczny porządek (milion ludzi zajmujących się niepotrzebnymi sprawami) służy narodowi i jest zgodny z Nauką Społeczną Kościoła. Podczas gdy główną zasadą tej nauki jest pomocniczość. Opisałem to kiedyś.
Czy jesteśmy w stanie odrzucić ten system oparty na kłamstwie, nienawiści klasowej i pozbawianiu nas wszystkich wolności? Nie wiem.
Każdy z nas, kto myśli o jego zmianie, powinien najpierw odrzucić pokusy opisane powyżej. A przede wszystkim odrzucić kłamstwo używane dla rzekomego osiągnięcia szczytnego celu, a związane z wejściem w system. Tylko będąc niezależnym od systemu można opracować podstawy innego, bożego porządku opartego o proste, nieprzemijające prawdy, doskonale wytłumaczone nam przez Bożego Syna dwa tysiące lat temu. Porządku opłacalnego dla wszystkich chcących pracować.

Jedna temu musi towarzyszyć zasada. Jeżeli nasze ludzkie wyobrażenie porządku, współżycia społecznego i organizacji państwa, w jakikolwiek sposób nie jest zgodne nauką Jezusa, to nie on się myli, tylko my.

Jan Azja Kowalski

za https://abcniepodleglosc.pl/

Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.