Miliarder i inwestor Carl Icahn uważa, że gospodarka USA jest w punkcie krytycznym, winiąc za ten stan rzeczy „gorsze niż przeciętne” przywództwo i ostrzegając, że gwałtownie rosnąca inflacja grozi obaleniem pozycji Ameryki na światowej scenie.

Icahn wygłosił te uwagi we wtorek podczas wywiadu w programie CNBC „Closing Bell” .

„System się załamuje i absolutnie mamy dzisiaj poważny problem w naszej gospodarce”, powiedział Icahn, jednocześnie określając Stany Zjednoczone jako „jeden z najgorszych krajów na świecie pod względem ładu korporacyjnego”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Znany inwestor ostrzegł następnie przed niebezpieczeństwami związanymi z utrzymującą się wysoką inflacją w Stanach Zjednoczonych, która wyniosła w lutym 6 procent w ujęciu rocznym.

„Inflacja jest najgorszą rzeczą, jaką może mieć gospodarka i myślę, że ludzie tego nie doceniają” – powiedział, dodając, że historycznie „każda hegemonia została zniszczona przez inflację”.

Niektóre czynniki przyczyniające się do inflacji w zeszłym miesiącu przekraczały nominalne tempo 6 procent, w tym te, na które gospodarstwa domowe o niższych dochodach wydają znaczną część swoich pieniędzy, takie jak jedzenie i schronienie. Ceny żywności wzrosły o 9,5 procent rok do roku, a ceny mieszkań wzrosły o 8,1 procent w ujęciu rocznym.

Poza inflacją, Icahn powiedział, że widzi obecnie inne „poważne problemy w tym przywództwo w korporacjach i na Kapitolu.

„Nie zamierzam wchodzić w politykę, ale wydaje się, że w Waszyngtonie nikt nie wie, co się naprawdę dzieje” —  „Przywództwo w wielu radach nadzorczych jest gorsze niż przeciętne” w wielu amerykańskich korporacjach.

„Wchodzisz dzisiaj do firmy… i to naprawdę okropne, co zastajesz” — dodał Icahn. We wcześniejszym wywiadzie dla Fox News , Icahn odniósł się do upadku Silicon Valley Bank (SVB), twierdząc, że część problemu to  polityka ultra-łatwych pieniędzy z ostatnich lat.

„Po prostu jest za dużo gotówki. Jeśli mamy za dużo pieniędzy krążących w systemie, z definicji będziesz miał inflację” – powiedział, dodając, że uważa, że ​​Rezerwa Federalna ma rację, podnosząc stopy procentowe do schłodzenia presji cenowej.

Błyskawiczny upadek SVB w zeszłym tygodniu nastąpił po tym, jak poniósł on stratę w wysokości 1,8 miliarda dolarów na wymuszonej likwidacji obligacji o wartości 21 miliardów dolarów, a następnie ogłosił, że ​​chce zebrać 2,25 miliarda dolarów kapitału, aby wypełnić dziurę.

Wystraszeni deponenci rzucili się, by wypłacić swoje pieniądze w klasycznej runie na banki, przez co akcje SVB – i innych banków – spadły.

Upadek SVB oznaczał drugą co do wielkości upadłość banku w historii Stanów Zjednoczonych.

 

Upadek SVB, a kilka dni później Signature Bank, wywołał obawy przed niestabilnością systemową . To skłoniło amerykańskie władze finansowe do przyjęcia „wyłączenia ryzyka systemowego” i rozszerzenia gwarancji depozytów Federalnej Korporacji Ubezpieczeń Depozytów (FDIC), aby w pełni obejmowała wszystkich deponentów i ich oszczędności w obu bankach. Zwykle FDIC ogranicza ubezpieczenie depozytów do 250 000 USD na deponenta na kategorię konta.

Rozszerzenie zakresu depozytów dla klientów SBV i Signature spotkało się z uznaniem jednych i krytyką innych.

Niektórzy, jak inwestor-miliarder Bill Ackman, wzywali do dalszego rozszerzenia gwarancji depozytów na cały amerykański sektor bankowy, aby przywrócić zaufanie do krajowego systemu bankowego i zapobiec fali paniki.

Z drugiej strony była przewodnicząca FDIC, Sheila Bair, napisała artykuł w Financial Times, argumentując, że posunięcie polegające na zapewnieniu ogólnego pokrycia depozytów klientom dwóch upadłych banków ustanawia „niebezpieczny precedens”, zwiększając oczekiwania na „przyszłe ratowanie. ”

Bair jest przekonana, że deponenci dwóch upadłych banków, które łącznie posiadały aktywa o wartości około 300 miliardów dolarów i stanowią maleńką część amerykańskiego systemu bankowego o wartości 23 bilionów dolarów, mogli sobie pozwolić na utratę  nieubezpieczonej części swoich depozytów.