Torontoński rzecznik praw mieszkańców zauważa, że w zeszłym roku liczba skarg, które do niego wpłynęły, była rekordowa. Może to oznaczać, że miasto nie zawsze stawia na pierwszym miejscu interesy mieszkańców.

Kwame Addo w swoim raporcie za rok 2022 podaje, że liczba skarg była o 28 proc. wyższa niż w 2021. Zgłoszono łącznie 3587 spraw. Większość z nich wynikała z niejasnej komunikacji, długiego czasu oczekiwania na odpowiedź z urzędu, braku dostępności usług i braku spójności w podejmowaniu decyzji przez ratusz. W porównaniu z rokiem 2018 liczba skarg wzrosła o 69 proc., a z 2013 – aż o 151 proc.

Rzecznik przyznaje, że ubiegły rok był trudny dla mieszkańców ze względu na sytuację po pandemii, utratę pracy, rosnące koszty utrzymania i żywności oraz kryzys mieszkaniowy w Toronto.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

90 proc. wszystkich zgłoszonych spraw udało się rozwiązać w ciągu 30 dni. Wśród tych spraw był na przykład przypadek osoby, która dostawała zawyżone rachunki za wodę i której rzecznik pomógł w uzyskaniu zwrotu 13 000 dolarów. Inna sprawa dotyczyła odśnieżenia przystanków autobusowych i chodników, tak by senior na wózku elektrycznym miał możliwość dojechania do lekarza. Rzecznikowi udało się też zabezpieczyć mieszkanie dla pary seniorów w trudnej sytuacji, których sytuacja stała się bardzo niepewna z powodu opóźnień w komunikacji z urzędem miasta.

Ostatecznie Addo w swoim raporcie pochwalił miasto i jego pracowników za ich ciężką pracę, zwrócił jednak uwagę, że muszą się bardziej postarać, by zapewnić sprawiedliwy dostęp do usług wszystkim mieszkańcom.