Uchodźcy w Toronto śpią na ulicach, gdy tymczasem władze miasta i rząd federalny spierają się, kto ma zapłacić za ich zakwaterowanie. Przez ostatnich kilka dni kilkadziesiąt osób koczuje w prowizorycznym obozowisku na chodniku przed ośrodkiem pomocowym i schroniskiem w centrum Toronto. Diana Chan McNally z All Saints Church, pracująca z bezdomnymi, mówi, że taka sytuacja jest skandaliczna. „To katastrofa w sensie praw człowieka. Ludzie przychodzą tutaj z powodu jakiejś traumy, i na co napotykają? Na kolejną traumę, którą im fundujemy. To wstyd!”, mówi McNally.

Podobnie wypowiada się Saman Tabasinejad, dyrektor Progress Toronto. „Jeśli Kanada uważa się za obrońcę praw człowieka i miejsce przyjazne dla uchodźców, to powinna kierować pieniądze we właściwe miejsce”.

Od 1 czerwca miasto odmawia pomocy osobom ubiegającym się o azyl, które przychodzą do miejskich schronisk, i kieruje je do programów federalnych. Toronto tłumaczy, że zapotrzebowanie na miejsca w schroniskach jest coraz większe i potrzebne są dodatkowe fundusze z Ottawy. Miasto oblicza, że potrzebuje 157 milionów dolarów od rządu federalnego, by pokryć koszty utrzymania uchodźców w systemie miejskich schronisk. Dodaje, że opieka nad uchodźcami i imigrantami leży w gestii Ottawy. Miasto ma fundusze na pomoc 500 osobom, ale zużywa rezerwę, by wspierać ponad 3000 uchodźców codziennie korzystających z miejskich schronisk. Ottawa nie daje obecnie ani centa na uchodźców, mówi Olivia Chow.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Z drugiej strony Refugees and Citizenship Canada (IRCC) twierdzi, że rząd federalny wcześniej przekazał miastu 215 milionów dolarów na rozwiązanie „nadzwyczajnych przejściowych problemów lokalowych” wynikających ze zwiększonej liczby azylantów przybywających do Toronto. IRCC dodaje, że dodatkowa kwota 175 milionów dol. jest przeznaczona na usługi mieszkaniowe dla imigrantów i uchodźców w rejonie Toronto w ramach budżetu federalnego na rok fiskalny 2023-24.

Miasto twierdzi jednak, że od zeszłego roku nie dostało żadnych pieniędzy. W ubiegłym roku otrzymało fundusze na pokrycie kosztów utrzymania uchodźców, którzy pojawili się w miejskim systemie schronisk w roku 2022.

Prowincja oświadcza, że przekazała w zeszłym roku ponad 96 milionów dolarów 150 organizacjom z całego Ontario, które świadczą usługi dla nowo przybyłych.  Pomagają w nauce języka, osiedleniu się, znalezieniu pracy i kształceniu.

Przedstawiciele organizacji pomagających uchodźcom uważają, że potrzebna jest pomoc rządu na wszystkich szczeblach. McNally mówi, że są kartą przetargową, a w międzyczasie, gdy władze się dogadują, nie mają dokąd iść. Jej zdaniem odpowiedzialność za ubiegających się azyl ostatecznie ponosi rząd federalny. Nie podoba jej się jednak sposób postępowania miasta. „To przecież są ludzie”, podkreśla.

IRCC twierdzi, że stara się zorganizować tymczasowe zakwaterowanie dla uchodźców. Na dzień 3 lipca wynajmuje w sześciu prowincjach 3536 pokoi hotelowych, z których korzystają osoby ubiegające się o azyl. Ponadto osoby przybywające do Kanady w ramach programów przesiedleńczych są uprawnione do 12-miesięcznego zasiłku.