Ponad 20 lat temu po swoim odejściu z pracy jako redaktor naczelny Głosu Polskiego, ówczesnego organu Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie, wydałem oświadczenie, które w odpisach krążyło w internecie a także było odczytane w polonijnym programie radiowym M. Popowicza-Watry. Nie wszystko tam było zgodne z prawdą. Z nakazu sumienia pragnę to “wyprostować”, na tyle na ile możliwe, gdyż wielu członków społeczności polonijnej już nie ma wśród nas.

W owym oświadczeniu jako powód ostrego konfliktu z ówczesnym kierownictwem Związku podawałem sprawy organizacyjne, w tym niesłuszne moim zdaniem zwolnienie pracownicy redakcyjnej, w której obronie zbuntowałem się niejako. Nie podałem jednak drugiej strony medalu, mianowicie, że sam też nie byłem bez winy. Otóż między innymi z powodu problemów osobistych nie przykładałem się do pracy należycie, co odbiło się na poziomie gazety.

W owym oświadczeniu popełniłem również pomówienie twierdząc, że próbowano uniemożliwić utrzymywanie narodowego i chrześcijańskiego profilu gazety i sugerowałem istnienie postkomunistycznej agentury we władzach Związku. To były tylko moje domysły i nie istniały żadne dowody na takie twierdzenie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Przepraszam ówczesnego Prezesa Zarządu Głównego – Pana Bogdana Adamczaka jak również Członków Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie.

Stanisław Siekanowicz