Aleksander Łukaszenka naciska na Władimira Putina, aby zwrócił Białorusi broń nuklearną z czasów sowieckich. 

 

Władze białoruskie opracowały nową doktrynę wojskową , która po raz pierwszy uwzględnia użycie broni nuklearnej. Nowa doktryna będzie odzwierciedlać szybką zmianę białoruskiego myślenia strategicznego w ostatnich latach, w wyniku której Mińsk naciskał sojuszniczą Moskwę na rozmieszczenie tej broni na jej terenie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Białoruś ostatni raz zaktualizowała swoją doktrynę wojskową w 2016 r., mając na uwadze ryzyko „wojny hybrydowej” i powołując się na przykłady Syrii i Ukrainy. Od tego czasu stosunki między Mińskiem a Zachodem, choć nigdy nie były ciepłe, gwałtownie się pogorszyły, począwszy od stłumienia przez Białoruś wewnętrznych protestów w 2020 r., a później wraz z rosyjską inwazją na Ukrainę. Jednocześnie zerwano amerykańsko-rosyjskie porozumienia o kontroli zbrojeń, co podnosi widmo wojny nuklearnej.

27 lutego 2022 roku, trzy dni po rozpoczęciu przez Rosję operacji wojskowej na Ukrainie, Białorusini udali się do urn, aby głosować nad nową konstytucją , która zatwierdza stacjonowanie broni nuklearnej na terytorium Białorusi. W jednym z lokali wyborczych zacytowano wypowiedź prezydenta Aleksandra Łukaszenki, którego autorytarna kontrola rządu zapewniła przyjęcie głosowania : „Jeśli przeniesiecie broń nuklearną do Polski lub Litwy, do naszych granic, zwrócę się do Putina o zwrot broni nuklearnej, którą oddałem bez żadnych warunków.”

Do połowy 2023 roku Rosja rozpoczęła dostawy na Białoruś głowic nuklearnych, cofając podjętą w latach 90. decyzję o usunięciu z tego kraju broni nuklearnej.

Po uzyskaniu niepodległości Białoruś odziedziczyła od Związku Radzieckiego niewielki arsenał nuklearny, składający się z kilkudziesięciu międzykontynentalnych rakiet balistycznych RT-2PM Topol o zasięgu 12 500 km, a także taktyczną broń nuklearną nieznanego typu. Chociaż Mińsk ostatecznie oddał je Rosji, raport w „ The New York Times” opublikowany 12 października 1996 r. wskazywał obawy Waszyngtonu, że prezydent Łukaszenka   zakłóci proces i będzie próbował zachować część broni.

Trzy dekady później broń nuklearna powróciła na Białoruś. Na posiedzeniu ONZ w październiku 2023 r. ambasador Białorusi przy ONZ Wasilij Pawłow bronił rozmieszczenia broni, powołując się na „ eskalację napięć wojskowo-politycznych w regionie ”.

Pawłow ponadto podkreślił politykę NATO dotyczącą dzielenia się bronią nuklearną jako uzasadnienie rosyjsko-białoruskiej współpracy obronnej, powtarzając  opinie Łukaszenki wymierzone w zachodniego sąsiada, Polskę, która również stara się mieć na swym terenie broń nuklearną . Stosunki z Warszawą są w opłakanym stanie. Łukaszenka zachęcał do masowych przepływów migrantów w kierunku polskiej granicy, mając na celu podsycenie niestabilności w Polsce i szerzej w Unii Europejskiej. Dał także do zrozumienia, że ​​rosyjska grupa paramilitarna Wagner mogłaby wysyłać agentów do Polski. W sierpniu Polska wysłała dodatkowe wojska na granicę z Białorusią po sporze w związku z rzekomymi naruszeniami przestrzeni powietrznej.

Białoruski środek odstraszania nuklearnego nie będzie w pełni niezależny, wymagał będzie rosyjskiej zgody na odpalenie, a tym samym podlegał moskiewskiej doktrynie, niemniej jednak białoruska doktryna powinna doprecyzować warunki, w jakich Mińsk widzi wzrost zagrożenia bezpieczeństwa do poziomu użycia broni nuklearnej. W udzielonym w tym tygodniu wywiadzie dla BelTA minister obrony Wiktor Khrenin zauważył: „W ramach reakcji na możliwe zagrożenia dla bezpieczeństwa militarnego naszego kraju jasno określiliśmy i przekazaliśmy poglądy Białorusi na temat użycia taktycznej broni nuklearnej stacjonującej na naszym terytorium”. 

Od zeszłego roku prezydent Łukaszenka udzielił licznych wywiadów białoruskim i rosyjskim mediom państwowym, przedstawiając swoje poglądy na temat broni w charakterystycznym bombastycznym stylu, wyznaczając kierunek ostatecznej doktryny. W oświadczeniu z marca 2023 roku prezydent Łukaszenko oskarżył Warszawę o plany inwazji na jego kraj, obiecując, że w przypadku takiej sytuacji Białoruś do obrony wykorzysta wszelkie dostępne środki, w tym broń nuklearną.

Łukaszenko powiedział osobno BelTA: „Tak, broń nuklearna stanowi silny czynnik odstraszający. Ale to jest taktyczna broń nuklearna, a nie strategiczna. Dlatego użyjemy ich natychmiast, gdy zostanie podjęta przeciwko nam agresja”.

Jak potwierdził sam Łukaszenka, dostarczone przez Rosję głowice są przeznaczone do użycia z bronią taktyczną, a nie strategiczną, co ogranicza ich zasięg. (W odróżnieniu od Topolów). W przypadku podjęcia decyzji Białoruś miałaby przeprowadzać ataki przy użyciu dostarczanych z Rosji od 2022 roku kompleksów rakiet balistycznych krótkiego zasięgu 9K720 Iskander, zdolnych wystrzelić pociski uzbrojone zarówno w głowice konwencjonalne, jak i nuklearne na odległość co najmniej 500 kilometrów  co obejmuje większość terytorum Polski.

Prezydent Rosji Władimir Putin zasugerował ponadto, że Su-25 białoruskich sił powietrznych można zmodyfikować tak, aby przenosiły broń nuklearną.

Dodanie odniesień do broni nuklearnej będzie prawdopodobnie najbardziej znaczącą zmianą w nowej białoruskiej doktrynie wojskowej, ale minister obrony narodowej Chrenin podkreślił , że w dokumencie zostaną uwzględnione także niepokoje w Kazachstanie w 2022 r., które nazwał „próbą zamachu stanu”. ” Kryzys ten, zrodzony z protestów, które na początku stycznia 2022 r. przerodziły się w przemoc, doprowadził do rozmieszczenia kilku tysięcy żołnierzy OUBZ w celu zabezpieczenia kazachskich obiektów wojskowych, podczas gdy siły bezpieczeństwa kraju rozlokowały się w głównych miastach, aby stłumić zamieszki.

W sytuacji Kazachstanu białoruscy urzędnicy dostrzegli podobieństwa z protestami, które ogarnęły Białoruś kilka lat wcześniej, po wyborach naznaczonych zarzutami o oszustwo. Powszechny gniew z powodu fałszowania głosów, a także ogólne niezadowolenie z rządu, skłoniły Białorusinów do wyjścia na ulice, aby nawoływać do dymisji Łukaszenki, który wymachując karabinem użył sił bezpieczeństwa .

Moskwa nadal sprawuje kontrolę nad bronią nuklearną, ale posiadanie jej na swojej ziemi dodało Łukaszence pewności siebie. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka w czerwcu ubiegłego roku w wywiadzie dla rosyjskich mediów państwowych przechwalał się : „Nikt jak dotąd nie walczył z krajem nuklearnym, krajem, który posiada broń nuklearną”. W innym wywiadzie powiedział : „To bardzo proste. Dołącz do Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. To wszystko: broń nuklearna będzie dla każdego.”

za defense one